Dlaczego tak trudno wszystko znosić, wszystkiemu wierzyć, we wszystkim pokładać nadzieję, wszystko przetrzymać – i to bez końca?
Wdzięczność wyraża postawę człowieka, który ma poczucie obdarowania. Dla wierzącego oznacza to, że mówi językiem Boga.
Jako uczniowie Jezusa nie musimy szukać szczęścia w pojedynkę: „Kto wierzy, nigdy nie jest sam”.
„Boże, zrób to i to” – wołamy. Wzruszamy ramionami: „ja tam wolę wierzyć po swojemu”…
Życiowe burze są jakimś ważnym momentem sprawdzianu tego, kim jest Bóg, w którego wierzę.
XXVII niedziela zwykła roku C... Wiara przenosi góry? No to nie ma dla wierzących rzeczy niemożliwych.
W życiu człowieka wierzącego nic nie dzieje się według logiki przypadków. Bóg przemawia natomiast przez wydarzenia i znaki.
Wierzę „w ciała zmartwychwstanie”. Powtarzamy każdego dnia. Trochę z przyzwyczajenia. Są jednak chwile, gdy zaczynamy pytać.
Zwalniać się z odpowiedzialności za własne życie nie zamierzamy przecież – jednak wierzymy w Jezusa jako drogę.
Ilu w Niego wierzy? Nawet spośród uczniów, którzy każdej niedzieli głośno wypowiadają „Panie, nie jestem godzien…”
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...