W podziałach czy w jedności?
Są tacy, którzy sądzą, iż nasza wiara polega na zdobywaniu punktów, by na granicy życia mieć się czym wykazać. Inni sądzą, że jeśli suma dobrych uczynków przeważy chociaż minimalnie szalę złych, to w razie „ewentualnego sądu” nie będzie tak źle. Jeszcze inni twierdzą, że wszystko polega tylko na gromadzeniu wiernych po to, by mieć „publikę” i świadków do eksperymentu zwanego wiarą. A tak w ogóle to chrześcijaństwo istnieje tylko po to, by zdobywać.