Ten, który cię uzdrowił, nie ogląda się wstecz. Nie wraca do dni minionych. Zamyka przeszłość, otwiera przyszłość.
... Odkupicielem człowieka pokazywał, że ta łączność chroni nas od osamotnienia, poczucia anonimowości, zagubienia czy lęku przed przyszłością.
Czy jednak mamy na co narzekać, skoro nasza przyszłość to obiecana przez Boga zamiana smutku w radość?
Duch Boży sprawia, że możemy odczytywać Dobą Nowinę w kontekście naszego „dziś”, ale z ciągłym wychyleniem ku przyszłości.
W obliczu aktualnej sytuacji w świecie zastanawiamy się, pełni obaw i lęków o jutro, jaka będzie nasza przyszłość.
Trzeba myśleć o przyszłości. Zachęcają nas do tego rekruterzy szkół, kursów i uczelni, zachęcają do tego reklamy lokat i ubezpieczeń…
Bóg jest większy od naszych wrogów, od ludzkich kalkulacji i przygotowuje nam przyszłość wspanialszą niż można sobie wyobrazić.
Dokąd nie jest pytaniem o domy, pola, łodzie, rodziny, zabezpieczenie przyszłości, pozycję społeczną. Jest pytaniem o sens. O fundament.
Bóg zna przyszłość, bo spogląda na czas „od zewnątrz”, ze swej wieczności, ale nie programuje niczyich myśli ani uczynków.
Wiara mówi nam, że jedność Kościoła to nie tylko nadzieja na przyszłość: ta jedność w jakiejś mierze już istnieje!
Lepiej niż oryginalnym być wiernym.