Jak to możliwe, że idąc za gwiazdą mędrcy trafili na dwór Heroda?
Niepokoi mnie jeszcze ta tabliczka nad Jego głową. Jezus z Nazaretu, Król Żydowski. W trzech językach.
Któż nie słyszał o trzech Królach? Ubrani w bogate szaty kontrastujące z chudobą stajenki, mężowie o ciemnych twarzach, karnacji nietypowej nawet w starożytnym Izraelu, ofiarują Dzieciątku Jezus bogate, ale i dziwne dary: złoto, kadzidło i mirrę. Nazywamy ich królami, magami, mędrcami. Kim byli ci tajemniczy przybysze ze Wschodu i co ich przywiodło do maleńkiego Betlejem?
Święto Objawienia Pańskiego było kiedyś w Europie bardzo hucznie obchodzone. Dziś te tradycje prawie wszędzie poszły w zapomnienie. Prawie wszędzie, bo w Hiszpanii dzieci wciąż czekają przez cały rok z utęsknieniem na wieczór Trzech Króli.
Hieronymus Bosch, Pokłon Trzech Króli, tryptyk, olej na desce, 1495–1500, Muzeum Prado, Madryt
Co właściwie świętujemy tego dnia? Potoczna nazwa „święto Trzech Króli” nie oddaje dobrze jego treści.
Kościół katolicki obchodzi 6 stycznia uroczystość Objawienia Pańskiego (Epifania), w tradycji znaną jako Trzech Króli. Na Wschodzie była ona znana już w III wieku. Sto lat później pojawiła się także na Zachodzie, gdzie przeobraziła się w święto Trzech Króli. W liturgii uroczystość ta wiąże się nierozerwalnie z Bożym Narodzeniem.
Ich postawa intryguje. Co myśleli, co widzieli, rozumieli, skoro dla oddania czci nowonarodzonemu królowi ruszyli w długa drogę?
Czy dla chrześcijanina wzorem może być poganin? Okazuje się, że tak. Przynajmniej w niektórych swoich postawach.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?