Nie będzie rozkoszował się Bożym pokojem ten, kto nie odpowie na wezwanie, nie wyruszy w drogę, nie zmierzy się z siłami natury, ale i z własną słabością, nie pokona strachu i ciemności nocy.
Słowa świętej Księgi będzie potrafił odczytać i zrozumieć tylko ten, kto wrażliwym sercem potrafi czytać księgę natury.
Boże, Ty w niewysłowionej tajemnicy odkupienia obdarzyłeś ludzką naturę...
Jezus zwycięża, a my możemy zwyciężać w Nim i z Nim nasze lęki, ciemności, bezradność i duchowe strapienia.
Bóg jest wieczny, panuje nad światem, niezależnie od tego czy i komu się to podoba bądź nie.
To nie będzie równa walka, zapewne nie będziemy błyszczeć, ale być z Tobą, Jezu, to przywilej.
Jeśli w centrum naszej wiary nie stanie miłujący Ojciec, wszystko się rozsypie. Mające napełniać radością i szczęściem pełnienie woli Bożej stanie się życiową udręką.
Jezus nie mówi, że przynosi światło na świat, lecz, że sam jest jego światłością – zauważył w drugim rozważaniu wielkopostnym dla Papieża i Kurii Rzymskiej kard. Raniero Cantalamessa. W tym roku opiera on swoje refleksje na fragmentach z Ewangelii św. Jana, w których Jezus objawia samego siebie, wypowiadając słowa „Ja jestem…”. Dziś papieski kaznodzieja skupił się na zdaniu: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”.
Co to za Bóg, któremu trzeba zmieniać pieluchy? Co to za Bóg, którego Matka musi karmić piersią? Co to za Bóg - bezradne dziecko urodzone w biedzie na dalekiej prowincji?
Warto ciągle wracać do sedna. Nie zatrzymywać się na atmosferze, blichtrze, prezentach czy kultywowaniu tradycji.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?