W kościele św. Piotra w Lublinie odbyło się nabożeństwo Getsemani.
Bez słów, bez myślenia. Po prostu trwać w Bogu. Jak Jezus w Getsemani. Całym sobą - duszą i ciałem.
Abba, Ojcze z ust Jezusa padło w Getsemani. Tuż przed pojmaniem, męką i śmiercią. Wołał do Tego, który mógł go wybawić od śmierci i został wysłuchany.
Tak modlili się wszyscy święci. Tak modlił się też Jezus w Getsemani. Prosi Ojca, by ustrzegł Go przed cierpieniem, ale zaraz po tym dodaje: "Lecz nie to, co ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]".
Jedynie wychodząc z siebie, jedynie w „tak” wobec Boga wypełnia się pragnienie Adama i nas wszystkich, by być w pełni wolnymi. Tego właśnie dokonuje Jezus w Getsemani: przenosząc wolę ludzką w wolę Bożą rodzi się prawdziwy człowiek, a my jesteśmy odkupieni - mówił papież podczas dzisiejszej audiencji generalnej.
Samotność wymyka się rozumowym klasyfikacjom. Niekoniecznie jest odizolowaniem od innych w sensie fizycznym. Obejmuje różne obszary ludzkiej egzystencji, które czasem nakładają się w tak nieszczęśliwy sposób, że drobiazgi potrafią przygwoździć do ziemi, a drobne krople przepełnić szalę goryczy. Dlatego trudno mówić o niej w sposób beznamiętnie obiektywny.
III Niedziela Wielkiego Postu
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?