Szukamy dziś znaków. Takich, że wszystko będzie dobrze.
Czas jest coraz bliższy. Czas nawiedzenia się kończy. Dziś Jezus mówi: otwórzcie oczy.
Jest jedna rzeczywistość, której odzyskać nie można. Jest nią czas. Dziś jest czas by zbliżyć się do Boga. Dziś jest czas, by kochać.
Jezus zachęca dziś, bym, jak światło na świeczniku rozświetlała ciemności grzechu swoją wiarą, a nie chowała się za zasłoną strachu i kompromisu. Żyła odważnie w prawdzie o sobie
Bóg rozumiejący ludzkie rozterki, rozumiejący kłopoty z uwierzeniem. Ogólnikowe hasło „Bóg jest dobry” nabiera dziś bardzo konkretnego kształtu…
To jak żyję dziś ma jednak znaczenie dla mojej wieczności.
Kiedy patrzę w przeszłość żal mi tych wszystkich znajomych których los rzucił na zupełnie inne drogi. Gdzie są dziś? Jacy są? Czy jest im dobrze? Czy źle? Nie wiem.
Jeśli dziś wielu ludzi Go nie szuka, jeśli mijają Go obojętnie, jeśli ani ich ziębi ani grzeje... czy to nie nasza wina?
„Nie wyście mnie wybrali, ale ja was wybrałem”. Drugi dzień z rzędu zatrzymuję się nad tym samym fragmentem Janowej Ewangelii. Dziś na tych właśnie słowach
Do Adwentu jeszcze tydzień, ale słuchając czytań tej niedzieli już dziś wołam: Marana tha.
Lepiej niż oryginalnym być wiernym.