Ciekawe jak dziś Jezus radziłby sobie z otaczającą uzdrowiciela sławą. Gdzie by się skrył przed kamerami?
My się nawet nie o jutro lękamy, a o dziś, o owo teraz – niepokojące, niejasne, pełne wątpliwości.
Jezus zachęca dziś, bym, jak światło na świeczniku rozświetlała ciemności grzechu swoją wiarą, a nie chowała się za zasłoną strachu i kompromisu. Żyła odważnie w prawdzie o sobie
Czy jednak chcielibyśmy być sprawdzeni, choćby dziś? Co by było, gdyby nasza „duchowa jakość” została poddana weryfikacji?
Bóg rozumiejący ludzkie rozterki, rozumiejący kłopoty z uwierzeniem. Ogólnikowe hasło „Bóg jest dobry” nabiera dziś bardzo konkretnego kształtu…
Stale jest przy nas i jest gotów nas wspierać. Wystarczy uświadomić sobie, że jest tuż obok.
Dlaczego mówimy to, co mówimy? Dlaczego działamy tak, jak działamy? Co nami kieruje?
Ubezpieczony na wypadek śmierci? Eeee... Do nieba odszkodowania nie zabierzesz.
Już nie musimy tracić wszystkiego: Jezus, uobecniony przez kapłana, dziś uzdrawia – tak samo jak kiedyś uzdrowił trędowatego.
Gdyby Jezus zmartwychwstał dziś, w epoce fake newsów, to zapewne niełatwym byłoby przekonać świat o tym wielkim cudzie
Tajemnica może u jednych budzić ciekawość, chcieć poszukiwania, u innych – zniechęcenie, bo droga do jej poznania jest długa.