Każdy dzień pełen jest decyzji, podejmowanych pod wpływem różnych okoliczności. Nie da się uciec od dokonywania wyborów.
Rzadko jednak zatrzymujemy się po to, by przyjrzeć się swoim decyzjom. Dlaczego mówimy to, co mówimy? Dlaczego działamy tak, jak działamy? Co nami kieruje? Kto nami kieruje?
Ważne jest to zatrzymanie, by rozeznać, za jakim słowem idę: Boga czy demona?
W życiu każdego człowieka pełno jest słów. Dochodzą one nie tylko z zewnątrz, ale i z serca (a raczej głowy) człowieka. Ale to człowiek dokonuje wyboru, jakie słowa chce chować w swoim sercu: Ojca, Syna i Ducha Świętego, czy słowa światowe, skupione tylko na doczesności.
Dworzanin królowej wybrał słowa Boga, Filip wybrał posłuszeństwo słowom Ducha Świętego, a Jezus po prostu jest odwiecznym Słowem Ojca.
„Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta” (Łk 6,45).
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.