Ludzie rzucali się Pawłowi na szyję, najbardziej smucąc się z tego, że już więcej go nie zobaczą. A potem – cóż – odprowadzili go na okręt… Tak, czasem aż się serce ściśnie i nam z powodu różnych życiowych rozstań, przetasowań, zmian. Ale także w wierze trzeba nam innych „odprowadzać na okręt” – pozwalać im odpłynąć w te przestrzenie, do których zostali powołani.
Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy modlił się z uczniami i za nich. Swoje odejście zanurzył w modlitwie – podobnie zresztą zrobił Paweł.
Podobnie jak i my?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.