Nie da się oczywistego uczynić nieoczywistym: wyrwać wszystkie chwasty z pszenicy, zgasić słońce nad złymi, wstrzymać deszcz nad niesprawiedliwymi. Choć niekiedy bardzo byśmy chcieli, nie za bardzo przejmując się tym, że i nam przyjdzie wówczas żyć na pozbawionej słońca pustyni.
Zgasić i wstrzymać nie możemy. Za to możemy sami stać się słońcem i deszczem. Będąc ubodzy, swoim ubóstwem ubogacać. Będąc słabi, dźwigać słabszych od siebie. Będąc grzeszni, podnosić grzeszników. Sami szukając drogi, być drogowskazem.
Możemy. Za łaską Bożą.
Uprzejmie donoszę, że takie rzeczy dzieją się. Także dziś. Wszędzie tam, gdzie obfitujący w wiarę, w wiedzę, we wszelką gorliwość, pragną i w tę łaskę obfitować.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.