Stawiane Bogu zarzuty z reguły są próbą maskowania naszej letniości, niechęci do wysiłku, lenistwa duchowego...
Jak Ojciec „ukrył się” w dziełach Syna, by w Nim objawić swoją chwałę, tak Syn „ukrył się” w znakach wody, nakładanych rąk, chleba i wina...
Zbliża się Jezus, wypełniają się proroctwa. To nie są bajki z tysiąca i jednej nocy, ale słowa samego Boga.
Z naszym zaufaniem Stwórcy wcale nie jest tak dobrze, jakby się nam wydawało...
Takiemu Bogu zaufaliśmy. Bogu, który może wszystko.
Zadziwiające w tej opowieści jest to, że żadne jego starania nie dały choremu tego, co w jednym momencie, całkowicie darmo i bez proszenia otrzymał od Jezusa.
Nie my żyjemy pełnią życia, pełnią szczęścia. Żyją nią święci. Tak samo jak my uwikłani w życie rodzinne, obowiązki zawodowe...
Droga naśladowania Syna Bożego wiedzie od ufności do zawierzenia, nieustannego czerpania z miłości Chrystusa w każdej chwili.
Tam gdzie nie ma lęku, jest zwycięstwo. Czasem w wymiarze ludzkim. Czasem w tym najważniejszym: Bożym. Ostatecznym.
Znalezienie prawdy jest trudne, gdy człowiek kieruje się uprzedzeniami. Można jej nigdy nie znaleźć. Można wówczas zaprzepaścić wiele dobra, zrezygnować z ubogacających relacji…
… choć do jednego celu.