Nie wystarczą dobre chęci czy puste deklaracje. Konieczne jest szerokie otwarcie oczu wiary i nawrócenie.
Chrześcijanin raz wybrawszy Chrystusa ciągle swój wybór musi potwierdzać. Niekoniecznie deklaracjami, ale na pewno stylem życia.
To czyny, a nie słowa pokazują prawdę o nas. Poznajemy ją po owocach, a nie w słownych deklaracjach
Póki deklaracje przywiązania do Boga nie będą miały potwierdzenia w codzienności, póty nie będą wyrazem mojej wiary
Kto może pokonać zło? Ten kto deklaruje, że się z nim rozprawi? No.... To mogą być deklaracje bez pokrycia.
Składamy Bogu deklaracje swojej miłości i ufności, jednocześnie nie potrafimy przyjąć niepowodzeń, które w mogą nas ku Niemu przywieść
Bóg wyznaje na krzyżu swoją miłość. Wyznaje ją nie słowem, lecz umęczonym ciałem; nie ustną deklaracją, lecz krwią płynącą z ran.
Niedziela Zesłania Ducha Świętego... To nie powinno zaskakiwać: jak zwykle Bóg objawia kim jest nie przez deklaracje, ale przez swoje działanie.
Najważniejszą sprawą życia jest pełnienie Bożej woli. To nie może być jedynie pusta deklaracja, kolejny slogan powtarzany przy wielu okazjach...
Teraz pomyśl sobie tak… tyle pięknych słów, tyle deklaracji, uchwał, ale gubi się człowiek. Wiara to nie towar z zapomnianej półki.
Moc, miłość, trzeźwe myślenie. Tego nam trzeba. Nie strachu, nie kulenia się…