#EwangeliarzOP || 9 lutego 2021 || Mk 7, 1-13
Miłości nie zniszczy słabość, niewierność, oziębłość, rutyna i przyzwyczajenie, upadki i porażki.
Wierność łatwo pomylić z przyzwyczajeniem. Jeszcze gorzej, gdy zostanie utożsamiona z rutyną.
Rutyna uniemożliwia rozwój, wzrost, bo skoro „wiem”, „widziałem”, „znam”, więc co jeszcze jest w stanie mnie zaskoczyć?
Jeżeli dziś tak dużo mówi się o braku poczucia sacrum, to rutyna w udzielaniu Komunii świętej ten brak pogłębia.
"Przejście przez drzwi” dla wielu z nas stało się rutyną. Tym bardziej warto, by tej prostej czynności przywrócić jej duchowy wymiar.
O braku wiary Jezus nie mówi do ateistów, ale do pielgrzymów. Bo wiara może skostnieć. Stać się rutyną. Wszystko jest poukładane w niezmiennym biegu rzeczy.
Oswojenie z wiarą rodzi niebezpieczeństwo popadnięcia w rutynę i przyzwyczajenie. Gesty, praktyki religijne, nawet te czynione z wielkim zaangażowaniem i poświęceniem, nie niosą wówczas za sobą żadnej głębi, są po prostu puste
Kto lekceważy zwykłe dni, ten lekceważy tak naprawdę swoje życie. Szare dni. Zwyczajne. Tych najwięcej w życiu. Wszystkie podobne do siebie, wypełnione monotonnymi, powtarzającymi się czynnościami. Rutyna. Nuda, proszę pana, nic się nie dzieje...
Stare wino dojrzewa. Młode intensywnie pracuje. Potrzebuje środowiska, w którym będzie mogło się zestarzeć.
Towarzyszący nam niepokój nie zostanie ugaszony przez to, że głośniej, wyraźniej damy mu wyraz.