Żale Matki Boskiej

Głos cierpiącej Matki chcącej ukoić ból, wyżalić się na okrutność świata.

Jednym z najpiękniejszych utworów średniowiecznej liryki religijnej są Żale Matki Boskiej pod krzyżem. Tekst rękopisu pochodzi z lat siedemdziesiątych XV wieku a znaleziony został w bibliotece benedyktyńskiego klasztoru Św. Krzyża; stąd inna jeszcze jego nazwa: Lament świętokrzyski. Utwór ten reprezentuje gatunek wypowiedzi lamentacyjnej, tzw. żalu, skargi. Bolejąca Matka stojąca pod krzyżem swego Syna to motyw upowszechniony w sztuce i literaturze europejskiej, zwłaszcza za sprawą głośnej łacińskiej pieśni z XIII wieku Stabat Mater Dolorosa… Przypuszcza się, że utwór ten mógł być w przeszłości częścią wielkopiątkowego misterium.

Tekst jest niezwykle ciekawy i oryginalny, bowiem motyw męki Chrystusa przedstawiony jest przez Matkę, która jest jednocześnie bohaterką utworu. Monolog Maryi w Lamencie świętokrzyskim uwydatnia przede wszystkim ludzki, bardzo osobisty  wymiar matczynego cierpienia, eksponując zarazem ludzką wspólnotę odczuć. O ile Bogurodzica czy inne pieśni średniowieczne są zwykle modlitwami do Matki Bożej, o tyle tutaj przemawia Maryja ( do Syna, do Archanioła Gabriela, do matek i do wszystkich ludzi). W innych utworach szukano u Niej pomocy, tu Ona poszukuje pociechy u ludzi, chce im zwierzyć się ze swego bólu. W ten sposób wydaje się że mamy przed sobą zwykłą ziemską matkę, która pragnie ulżyć cierpieniom syna. Więcej, w Żalach Matki Boskiej… przemawia nie tylko matka, lecz po prostu nieszczęśliwy człowiek oglądający zniszczenie swoich nadziei. „Poezja Żalów Matki Boskiej pod krzyżem jest poezją bólu miłującej Matki, ale równocześnie poezją bezpośredniości i prostoty” St. Sawicki.

Maryja początkowo wzywa otaczających ją ludzi do współczucia, zrozumienia i współuczestnictwa w cierpieniu. Następnie ze słowami pełnymi czułości zwraca się do Syna, chcąc w ostatniej chwili Jego życia zbliżyć się do Niego i ulżyć Mu w męce. Następne strofy monologu są wyrazem żalu skierowanego do Archanioła Gabriela. Miał jej nieść radość a tymczasem ona nie czuje nic oprócz smutku i żalu. Gdzie jest ono twe wesele, / Cóżeś mi go obiecywał tako barzo wiele […] a ja pełna smutku i żałości. Utwór kończy prośba skierowana do wszystkich matek, aby modliły się do Boga, by nigdy nie spotkał ich podobny los. Uczestniczyć w śmierci swojego dziecka to prawdziwa męka.

Cały wiersz jest głosem cierpiącej Matki chcącej ukoić ból, wyżalić się na okrutność świata. Ukoić ból, który do głębi ją przeszywa. Czuje ona swoją bezsilność i widzi jednocześnie cierpienie Jezusa. Maryja jest bardzo ludzka w tej trudnej dla niej chwili. Zachowuje się tak, jak postąpiłaby każda inna matka widząca swoje cierpiące i umierające dziecko. Ostatnie słowa Maryi  Nie mam ani będę mieć jinego,/ Jedno ciebie, Synu, na krzyżu rozbitego są wyznaniem Jej ogromnej miłości i wierności Jezusowi, który dla zbawienia świata dał się przybić do krzyża.

Współcierpienie z Synem czyni Maryję Współodkupicielką, natomiast Jej współczucie dla możliwych cierpień innych matek pozwala uznać Ją za Matkę Miłosierdzia pośredniczącą między ludźmi a Bogiem. Podobny motyw znajdziemy w Godzinkach o Niepokalanym Poczęciu NMP.

Literacki obraz Matki Boskiej Bolesnej stojącej pod krzyżem wyrasta z głębokiej wiary, że nikt tak jak Matka, która cierpiała z powodu śmierci swojego Syna, nie jest w stanie zrozumieć potrzeb i cierpień człowieka. Właśnie przez swoje cierpienie Maryja stała się bliska wszystkim ludziom, zwłaszcza ludziom cierpiącym. Maryja uczy także głębokiego zawierzenia Bogu. Jest przykładem wiary, że przez cierpienie przechodzi się do zmartwychwstania i życia.

 
Posłuchajcie, bracia miła!
Chcęć wam skorzyć krwawą głowę;
Usłyszycie mój zamątek,
Jen mi się zstał w Wielki Piątek.
 
Pożałuj mię stary, młody,
Boć mi przyszły krwawe gody:
Jednegociem Syna miała
I tegociem ożalała.
 
Zamęt ciężki dostał się mnie, ubogiej żenie,
Widząc rozkrwawione me miłe Narodzenie;
Ciężka moja chwila, krwawa godzina,
Widząc niewiernego Żydowina,
Iż on bije, męczy mego miłego Syna.
 
Synku miły i wybrany,
Rozdziel z matką swoje rany;
A wszakom Cię, Synku miły, w swem sercu nosiła,
A takież Tobie wiernie służyła.
Przemów k'matce, bych się ucieszyła;
Bo już jidziesz ode mnie, moja nadzieja miła.
 
 
Synku, bych Cię nisko miała,
Niecoś bych Ci wspomagała:
Twoja głowka krzywo wisa, tęć bych ja podparła;
Krew po Tobie płynie, tęć bych ja utarła;
Picia wołasz, piciać bych Ci dała,
Ale nie lza dosiąc Twego świętego ciała.
 
O, anjele Gabryjele
Gdzie jest ono twe wesele,
Cożeś mi go obiecował tako bardzo wiele,
A rzekęcy: "Panno, pełna jeś miłości!"
A ja pełna smutku i żałości;
Sprochniało we mnie ciało i moje wszytki kości.
 
Proścież Boga, wy miłe i żądne maciory,
By wam nad dziatkami nie były takie to pozory,
Jele ja, nieboga, ninie dziś zeźrzała
Nad swym, nad miłym Synem krasnym,
Iż on cirpi męki, nie będąc w żadnej winie.
 
Nie mam ani będę mieć jinego,
Jedno Ciebie, Synu, na krzyżu rozbitego.

nereush Stała Matka Boleściwa

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...