Bóg się rodzi

Gdy święta stają się głównie okazją do spotkań w rodzinie i obfitego jedzenia, a w mediach dominuje akcentowanie słodko-ckliwego ich charakteru, łatwo zagubić istotę.

To takie oczywiste. Bóg dla naszego zbawienia stał się człowiekiem. To sedno świąt Bożego Narodzenia. Ale gdy święta stają się głównie okazją do spotkań w rodzinie i obfitego jedzenia, a w mediach dominuje akcentowanie słodko-ckliwego ich charakteru, łatwo zagubić istotę. Dlatego warto uświadomić sobie – może po raz kolejny – co kryje się pod lapidarnym „Bóg się rodzi”.

Na początku był Eden

Człowiek to w sumie ma przerąbane. Po co go Bóg stworzył? Tak, wielka sprawa. Stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Stojący na pograniczu świata duchowego i materialnego, bo będący jakimś zaskakującym połączeniem ciała i duszy. Obdarzony rozumem i wolną wolą oraz – jak uczą teologowie - kilkoma innymi darami nadprzyrodzonymi. W Edenie – owszem – Adam i Ewa mieli się dobrze. Ale przez ich grzech zrobiła się zupełna beznadzieja. Nie chodzi nawet o to, że człowiek został wygnany z raju. Grzech tyle napsuł, że człowiek  naprawdę się do niego nie nadawał. Po cóż dobry Bóg miałby go tam trzymać? Żeby zło, którym się człowiek zaraził, już na zawsze skaziło jego czystość? To dlatego Bóg wygnał człowieka z raju, a na jego straży postawił „archanioła i lśniące ostrze miecza”.

To wcale nie przesada. Człowiek po grzechu naprawdę przestał się do raju nadawać. Pamiętacie historię grzechu? Najpierw Adam i Ewa odkryli, że są nadzy. Zaczęli się siebie wstydzić, więc zrobili sobie przepaski. Co to za raj, w którym między ludźmi istnieje taka nieufność? Potem człowiek ukrył się przed Bogiem. Czuł, że coś jest nie tak i nie mógł Stwórcy spojrzeć w oczy. Jak dziecko, które chowa się przed rodzicami, gdy coś zbroi. A potem Adam, zapytany o swój postępek, pokazuje na Ewę. Że to ona jest winna. Niewiniątko i skarżypyta. Czy tak miałby wyglądać raj? Coś takiego miałoby trwać na wieki?

Nie wiadomo, co myślał Bóg, gdy wypędzał człowieka z raju, a na jego straży stawiał archanioła i połyskujące ostrze miecza – obraz, że człowiek o własnych siłach do raju wrócić nie może. Ale tak na chłopski rozum, to postąpił jak mądry pedagog. Nie widzisz, że zrobiłeś głupio? No dobrze, to przestanę cię chronić. Kobieta słyszy: w bólach będziesz rodziła dzieci, a mężczyzna będzie nad tobą panował. Czyli – mniej obrazowo - poznasz co to cierpienie i doświadczysz niesprawiedliwości. W różnych ich przejawach. Mężczyzna słyszy: będziesz w trudzie zdobywał od ziemi pożywienie, a w końcu umrzesz. I do dziś narzekamy, że praca mogłaby jednak być mniej niewdzięczna, a życie w zdrowiu mogłoby trwać wiecznie.

Co to dało? Niewiele. Dalsza historia człowieka jest nieciekawa. Owszem, niektórzy kochają Boga i postępują sprawiedliwie. Jednocześnie jednak zło pleni się coraz bardziej. Najpierw Kain zabija Abla, potem Lamek straszy swoją rodzinę. Wydawało się, że potop wszystko rozwiąże, ale nie: nie pomogło nawet prawie całkowite wyniszczenie ludzkości. Zło przetrwało nawet w dobrych ludziach – rodzinie Noego. A grzech zaczął plenić się dalej. Co więc Bóg miał zrobić?

Inną metodą

Bóg zapewne wie, że metoda „karać, karać i jeszcze raz karać” – tak chętnie dziś przez niektórych polecana – nie przyniesie efektu. Rzeczywiście, okazała się nieskuteczna, więc Bóg postanowił zadziałać inaczej. Przyciągnąć człowieka do siebie miłością.

Historia zbawienia rozpoczyna się właściwie od powołania Abrahama. Dlaczego on? Bez powodu. Nie był pewnie najszlachetniejszym człowiekiem, którego mógł sobie wybrać Bóg. Ale dla Niego to nie miało znaczenia. W świecie pełnym zła postanowił wybrać sobie jedną rodzinę, z której potem miał powstać spory naród, i tą jedną rodzinę, a potem ten jeden naród otoczyć opieką. Żeby i członkowie tego narodu, i jego wrogowie mogli zobaczyć: ten Bóg potrafi się o swoich zatroszczyć; Jemu naprawdę na swoich zależy.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...