Garść uwag do czytań na XXVII niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Na pewno są takie Boże przykazania, które chętnie zachowujemy. Są i takie, których przestrzeganie przychodzi z większym trudem, ale się z nimi zgadzamy. Ale bywają i takie, których wolelibyśmy nie słyszeć. A czytania tej niedzieli to wezwanie, by zaufać Bogu i uznać, że jednak ma rację. Zresztą On nie teoretyzuje. Zna ludzkie życie, bo przecież kiedyś stał się jednym z nas...
1. Kontekst pierwszego czytania Rdz 2,18-24
Pierwsze czytanie XXVII niedzieli zwykłej roku B wzięto z Księgi Rodzaju. To fragment drugiej opowieści o stworzeniu. Człowieka i świata. W tej kolejności. Bibliści uważają zresztą, że jest to opowiadanie starsze niż to pierwsze, o stworzeniu świata i człowieka w sześć dni. Koniecznie trzeba w tym jednak miejscu zauważyć, że nie wolno nam traktować tego opowiadania dosłownie.
Dlaczego? To nie jest żaden opis świadka tamtych wydarzeń. Tym bardziej traktat naukowy. To opowiadanie mądrościowe. Czyli? Coś w stylu baśni. Ich też nie czyta się dosłownie. Nie fakty są w nich istotne (i prawdziwe), ale płynąca z opowieści nauka. Podobnie jest z opowieścią o stworzeniu człowieka.
Zainteresowanych szerszym wyjaśnieniem całej tej opowieści odsyłam do artykułu Bóg jak garncarz. Tu przypomnijmy tylko parę istotnych myśli, by zrozumieć kontekst tego czytania
I w tym miejscu rozpoczyna się już nasze czytanie.
Potem Pan Bóg rzekł: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc”. Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta ziemne i wszelkie ptactwo powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby się przekonać, jaką da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę „istota żywa”. I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale dla człowieka nie znalazł odpowiedniej mu pomocy.
Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: „Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała. Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta”. Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.
A potem, przed rozpoczęciem historii o grzechu pierwszych rodziców mamy jeszcze wzmiankę: „Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |