Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Winogrona naszego życia muszą przejść przez prasę krzyża, aby stały się szlachetnym winem.
Pochwycić krzyż, a nie odrzucić. Nie przerzucić go na innych czy też zostawić w środku drogi. Może się nam wydawać, że jeśli nie byłoby w naszym życiu cierpienia, choroby, porażek, strat czy trudów, bylibyśmy najszczęśliwszymi ludźmi. Gdyby nas otaczały same życzliwe osoby, wówczas nasze działanie rozkwitłoby w hojnym rozdaniu swego serca i czasu. Jednak doświadczenie przeczy temu.
Wiara i życie mówią, że krzyż jest wpisany w naszą rzeczywistość. W jednej z pieśni śpiewamy: „kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie w boleści sercu zadanej”. Wielki Post jest po to, by odgadnąć codzienny krzyż, który może mieć różne formy: od monotonii codziennych obowiązków poprzez kierat pracy i trud relacji z innymi aż po ograniczenia choroby czy starości. Odgadnąć krzyż to zobaczyć go jako drzewo życia, którego owocem jest zmartwychwstały Jezus. Krzyż jest więc drogą do pełni życia. Jest też sposobem oczyszczenia. Winogrona naszego życia muszą przejść przez prasę krzyża, aby stały się szlachetnym winem. Ta transformacja jest konieczna do uzyskania ostatecznego kształtu. Do Królestwa Bożego nie wejdziemy bez tej paschalnej przemiany, która jest upodobnieniem się do Chrystusa. Trzeba nam zatem odgadnąć krzyż, objąć go i ucałować, bo rzeczywiście jest on drzewem, na którym rośnie nasze wiekuiste szczęście – już tu, na ziemi.
„Patrzcie na Ukrzyżowanego, a nic nie będzie wam trudne” – radziła św. Teresy z Avila. A my często zatrzymujemy się na bólu, zamiast patrzeć na cierpiącego Jezusa i rozważać Jego mękę, aby zdobyć mądrość życia i siłę do pokonania wszelkich przeciwności.
W tym świętym czasie pokuty i nawrócenia uczmy się przechodzić z Chrystusem drogę krzyżową. Czyńmy to nie tylko w każdy piątek, ale może codziennie: po jednej stacji rozważajmy realia męki Pańskiej, które dadzą nam klucz do zrozumienia sensu cierpienia, a przez to i moc do walki duchowej. Dzięki temu będziemy mieli umieli donieść własny krzyż do końca i na grobie go stawić, bo zmartwychwstanie jest z krzyża – nie ma innego przejścia do szczęścia wiecznego; innej drogi, na której możemy liczyć na pomoc Bożych Cyrenejczyków i wsparcie Matki Jezusowej. Krzyż niesie nadzieję („Ave crux, spes unica”), bo jego drugą stroną jest zmartwychwstanie, o ile będziemy iść
Krzyż niesiony bez Chrystusa jest przekleństwem, a dźwigany wraz z Panem – staje się źródłem błogosławieństwa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |