Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Wręczenie świecy zapalonej od paschału pokazuje nam, że człowiek został oświecony przez Chrystusa i w Nim stał się światłem świata.
W historii zbawienia światło było symbolem Boga, wskazywało na Jego niewidzialną obecność. W Starym Testamencie Bóg często objawiał się narodowi izraelskiemu w słupie ognia. Świetlisty płomień uświadamiał Izraelitom bliską obecność
Boga, który ochraniał ich i prowadził, rozjaśniając drogę wśród ciemności. W Nowym Testamencie Chrystus wprost mówił o sobie, że jest Światłością świata (J 8, 12) i że przychodzi, aby ludzie nie pozostawali w ciemności (J 12, 46).
Jezus objawia się jako Światłość prawdziwa, gdy przywraca wzrok niewidomemu od urodzenia. Przeprowadza go wówczas stopniowo od ślepoty fizycznej do przyjęcia światła nadprzyrodzonego, światła Prawdy, którą jest On sam. Uzdrowiony człowiek już nie tylko widzi, ale poprzez wiarę rozpoznaje w Chrystusie Boga i oddaje Mu pokłon (por. J 9, 6-39). Dla nas cud taki dokonuje się w sakramencie chrztu, bo zostajemy oświeceni łaską wiary, która uzdalnia nas do życia w Bożym świetle, w mądrości Bożej.
Chrzest rozumiany jako „oświecenie” jest przejściem z ciemności grzechu do światła wiary. Dziś w liturgii chrzcielnej mamy konkretny symbol tego przejścia w postaci znaku światła. Jest to zapalona od paschału świeca, którą otrzymuje nowo ochrzczony. Obrzęd ten wyjaśnia duchową naturę chrztu i obrazuje to, co w ochrzczonym dokonało się niewidzialnie. Wręczenie świecy zapalonej od paschału pokazuje nam, że człowiek został oświecony przez Chrystusa i w Nim stał się światłem świata (Mt 5, 14). Powinien odtąd żyć w Jego świetle i świadczyć o Bogu wobec świata. Od chrztu więc mamy kierować się mądrością ewangeliczną. Wpatrzeni w Chrystusa ukrzyżowanego powinniśmy stać się gotowi tak jak On być wiernymi woli Ojca aż do śmierci. Ta mądrość, chrzcielne oświecenie czyni nas innymi wobec pogan, którzy krzyż Chrystusa mają za głupstwo, a Żydzi za zgorszenie (1 Kor 1, 23).
Płomień świecy chrzcielnej jest rozpalany od świecy paschalnej i przekazany przez celebransa rodzicom chrzestnym, co znaczy, że wiara potrzebuje wspólnoty wierzących. Nikt sam nie zapala sobie świecy, bo nie jest źródłem światła. Światło jest zapalane od paschału, który od Wigilii Paschalnej jest symbolem Chrystusa Zmartwychwstałego. Kapłan lub biskup podaje wtedy światło od paschału jednemu z rodziców chrzestnych, mówiąc: „Przyjmij światło Chrystusa”. Po poświęceniu paschału my wszyscy ochrzczeni przejmujemy światło, uświadamiając sobie, że już od chrztu żyje w nas Chrystus.
Sama świeca też jest wymownym znakiem. Tak jak płomień karmi się stapianym woskiem, tak płonący paschał symbolizuje miłość synowskiego oddania się Chrystusa – Ojcu, a przez to i nam. Świeca woskowa, która goreje i spala się, a jednocześnie daje światło, ma być również symbolem nas jako dzieci światłości, płonących Jezusowym światłem i świecących przykładem swego życia. Życia, które nie boi się wydania w ofierze. Bo mamy świecić spalając się na chwałę Bogu i z gorliwości o Kościół.
Tak żyjąc, przenosząc światło wiary wśród trudów codzienności i dzieląc się nim w ofiarnej służbie Bogu i ludziom, możemy nie bać się śmierci. Trzymając w ręce płonącą świecę – jak zapaloną lampę Oblubienicy czekającej na Pana – wejdziemy nie w ciemność, ale w światłość wiekuistą. To, co zaczęło się w chrzcie, posiada perspektywę wieczności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |