Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Pan Bóg przygotowywał nas powoli, trochę równolegle z tymi wszystkimi codziennymi kłopotami, byśmy, trochę cierpiąc, trochę kulejąc, dojrzeli w końcu do podjęcia tej wielkiej przygody naszego życia, jaką stało się tworzenie „Spotkań Małżeńskich".
Można sobie racjonalnie wytłumaczyć różne myśli, różne przychodzące na myśl „mrzonki", odsuwać je... i — jak biblijny Samuel — pójść spać. Jeśli jednak traktuje się swoje życie serio, to nie sposób pozostać obojętnym na głos, który się będzie powtarzał, powracał, drążył. Samuel dopiero za trzecim razem odpowiedział: „Oto jestem, Panie". Warto może czasem postawić sobie samemu pytanie, kiedy taki głos „Samuelu, Samuelu..." już się usłyszało... i poszło się dalej „spać". To nic. Głos powtórzy się.
W tamtych studenckich czasach, w kręgu przyjaciół z duszpasterstwa akademickiego, mieliśmy koleżankę — Gośkę. Trochę do nas „nie przystawała", trochę „trzymała się z boku". Z zimowiska wysłaliśmy jej kartkę z antynikotynowym nadrukiem. Dopisaliśmy: „Boziu, daj zmiłowanie, bo na rozum za późno!" Później straciliśmy kontakt. Gośka skończyła biologię. Spotkałem ją po latach po „nieudanej" próbie bycia zakonnicą. Mówiła wtedy, nawiązując trochę do własnej historii, trochę do moich poszukiwań, o których wtedy rozmawialiśmy, że człowiek odwiedza czasem siedem świętych miejsc i odchodzi z nich po to, by w końcu założyć własne. Powiedziała mi też wtedy, że nawet sobie nie zdaję sprawy jak bardzo byliśmy od siebie daleko duchowo w tamtych czasach. Rzeczywiście, nie zdawałem sobie sprawy. Minęło znów parę lat. I oto Gośka założyła wspólnotę „Chleb Życia". Pracuje wśród bezdomnych kobiet. Znów chodzi w habicie. Dziś, choć się nie widujemy, duchowo jesteśmy chyba sobie bliscy...
Ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że ten kto szuka znajduje, a kołaczącemu otworzą. Może znajduje nie zawsze to, co sam chciałby znaleźć. Nie zawsze otworzą mu się te drzwi, w które chciałby wejść, ale otworzą się zawsze drzwi prowadzące do piękniejszych miejsc, niż próbowalibyśmy sobie wyobrazić.
Żebyśmy tylko chcieli pukać, żebyśmy chcieli szukać wytrwale, kołatać. A później dostrzec piękno i wartość życia przeżytego w poszukiwaniu coraz większej miłości. Problem ryzyka decyzji życiowych pozostaje. Ale każde ryzyko podjęte ze świadomością, że się chce żyć blisko Pana Boga, jest mniejsze, niż to samo ryzyko podejmowane z pominięciem Jego Obecności, bez przyzwolenia na to, by nas swoją miłującą obecnością — oswajał. Dojrzewa się do tego powoli. Często bywa tak, że najpierw chce się zostać żoną, mężem, księdzem, lekarzem, a później odkrywa się swoje życie jako powołanie.
Pytanie „co robić", ów głos „Samuelu, Samuelu..." — w tak różnej formie, w tak różnych okolicznościach powtarzany, może powrócić w wieku dojrzałym. Tego głosu, tego wołania nie warto zagłuszać wymówkami o codziennym braku czasu, zabieganiu, kołowrotku, czy wreszcie stwierdzeniem „za późno". To całkiem dorośli ludzie, mający swoje konkretne rodziny i konkretne zawody pytali Jana nad Jordanem co mają robić. Nie odpowiedział im nic nadzwyczajnego. Mówił im, żeby dobrze wypełniali swoje obowiązki w tym miejscu i w tym stanie, w jakim się znajdowali. Mówił im to, co któryś z moich przyjaciół — dominikanów określił jako „dobrze robić swoje". Co znaczy dobrze? To obejmuje także gotowość odpowiedzi na ewangeliczne wezwanie „pójdź za mną". Nie musi to wcale oznaczać zaraz porzucania domu, rodziny, wstępowania do klasztoru. Mogłoby to być sprzeniewierzeniem się Bożemu powołaniu. „Dobrze robić swoje" to znaczy być człowiekiem Ewangelii w świecie. A cała reszta, to już kwestia bardzo indywidualnego odczytywania swojego charyzmatu, powołania do miłości, które może być w tak różny sposób wypełniane.
Każdy z nas został jakimś charyzmatem przez Boga obdarowany. Warto chodzić nad Jordan i pytać.
Tekst zaczerpnięty z :Jerzy Grzybowski, Małżeństwo wciąż budowane, Kraków-Niepokalanów 1997, s. 9-13. Tytuł pochodzi od redakcji
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |