Sześć homilii
ks. Wacław Depo
Objawienie Boże poucza nas dzisiaj jasno i wyraźnie o stwórczym planie Boga względem człowieka oraz jego naturalnym ukierunkowaniu ku wspólnocie z innymi: „Niedobrze być człowiekowi samemu”. Stwarza przeto Bóg kobietę współistotną Adamowi w jego człowieczeństwie: „Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała”. Podobnie słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii przypominają „początek stworzenia” i jasno określają powód, który skłonił Mojżesza do „zliberalizowania” prawa Bożego: „Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych”. Ten odwieczny, stwórczy zamysł Boży wobec ludzi był i jest „znakiem sprzeciwu” wobec wszystkich, którzy próbują zmieniać prawo życia małżeńskiego i rodzinnego. Tym samym bowiem pokazują, że nie rozumieją lub nie chcą poznać, czym jest prawo naturalne, wpisane w ludzki byt – że jest „uczestnictwem rozumnych i wolnych stworzeń w planie Boga Stwórcy”. A On nie zostawił człowieka na płaszczyźnie natury. Przez stwórczą miłość podniósł nas do godności swoich dzieci i objawił swoją wolę wyrażoną w Prawie Dwóch Kamiennych Tablic: „Będziesz miłował Boga i bliźniego, jak siebie samego”, „czcij ojca i matkę swoją”, „nie zabijaj”, „nie cudzołóż”, „nie pożądaj”...
A gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg poprzez swojego Jednorodzonego Syna potwierdził raz na zawsze ważność prawa, które ustanowił „na początku stworzenia”, a którym jest wspólnota osób i nierozerwalność związku dwojga ludzi aż po śmierć, lecz jest zadaniem – drogą współpracy człowieka z Bogiem, który ustanowił je mądrze i opatrznościowo w tym celu, aby urzeczywistnić w ludziach swój plan miłości” (Paweł VI, «Humanae vitae»). Mówią o tym wyraźnie teksty Objawienia, które przypominają, że więzy krwi łączące ojca i matkę ze swym dzieckiem, stają się podstawą wyższego i mocniejszego związku, „tak iż już nie są dwoje, lecz jedno ciało”...
Dotykamy tutaj tajemnicy związku człowieka z Bogiem, który Sam jest Gwarantem i Świadkiem tej jedności. Dlatego słyszymy słowa: „Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela”. Związek małżeński – znak przymierza dwóch osób w obliczu Boga – z woli Chrystusa stał się sakramentem, a więc związkiem miłości, która ma wzrastać poprzez współpracę z łaską. A to oznacza – jak uczy nas Jan Paweł II – „że miłość nie jest żadną utopią, ale darem Bożym i zadaną ludziom powinnością możliwą do zrealizowania dzięki łasce Bożej” (List do Rodzin). Ma ona wzrastać w głąb. Nie jest bowiem rodzajem twierdzy, którą trzeba tylko ochraniać, lecz ma być na podobieństwo drzewa, które wchodząc korzeniami w głębię ziemi, daje nowe siły, nowe życie... Nawet wówczas, kiedy klimat zdaje się być nieprzyjazny i przeciwny...
Warto w tym miejscu jeszcze raz przypomnieć słowa Jana Pawła II, który stwierdził, „że na temat katolickiego zrozumienia odpowiedzialnego macierzyństwa i ojcostwa panuje wiele nieporozumień... Wystarczy uważna lektura wypowiedzi Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, aby się przekonać, że Kościół nie popiera ideologii płodności bez granic, popychając małżonków do prokreacji bez rozróżnienia i żadnego planowania”. W rzeczywistości natomiast małżonkowie, powołując do istnienia „nowe życie” realizują jeden z najwznioślejszych wymiarów swojego powołania: są współpracownikami Boga. Dlatego właśnie zobowiązani są do postawy wyjątkowej odpowiedzialności. Wiemy i doświadczamy, że ten program „stworzenia i powołania do miłości” jest „od początku” trudny i wymagający, ale wierzymy również, że z Bożą pomocą jest możliwy do realizacji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |