27. Niedziela zwykła (B)

Sześć homilii

Ślubuję ci, że cię nie opuszczę

Piotr Blachowski

Przypuszczam, iż każdy z nas słyszał tę formułę, jeśli nie jako ślubujący, to przynajmniej współuczestnik ceremonii. Ten wspaniały dzień dla wszystkich jest   doniosły, ważny, szacowny. Jak wygląda życie później, to odrębny temat, indywidualnie rozpatrywany w zaciszu własnych domów i sumień.

Ale dzisiaj czytania liturgiczne koncentrują się na temacie rodziny, bowiem Księga Rodzaju wprowadza nas w początek dziejów wspólnoty małżeńskiej. Wprawdzie w pierwszym czytaniu z Księgi Rodzaju słyszymy o stworzeniu człowieka, ale słowa te mają swój głębszy sens. Widzimy, jak Bóg w swej dobroci, martwiąc się o nas, postanawia nas uczynić szczęśliwymi, przydając mężczyźnie za towarzyszkę życia kobietę, by stanowili jedno ciało, jedną rodzinę. Jako Ojciec, dbając o swoje dzieci, nie dopuszcza myśli, by człowiek był sam. Tak więc nierozerwalność małżeństwa ma tutaj swój korzeń, swoje głębokie i święte uzasadnienie. „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.” (Rdz 2,24)

Głębiej wagę związków rodzinnych rozpatruje List do Hebrajczyków: „Tak bowiem Ten, który uświęca, jak ci, którzy mają być uświęceni, z jednego [są] wszyscy. Z tej to przyczyny nie wstydzi się nazwać ich braćmi swymi.” (Hbr 2,11). Powołując do życia rodzinę, nie tylko zyskujemy nowego syna czy córkę, ale także powinowatych, tzn. ich rodziców, krewnych; takim to sposobem zyskujemy braci i siostry. Zaś powiększając naszą rodzinę, zyskujemy w nowych braciach i siostrach miłość, tę nadrzędną, Chrystusową.

W Ewangelii, po wyjaśnieniu ludzkich wątpliwości dotyczących nierozerwalności małżeństwa, Jezus wyraźnie nam mówi, jak mamy myśleć, jak mamy żyć, jak podążać do Chwały Królestwa Bożego. Bowiem nie tylko potwierdza naukę, wznawiając temat nierozerwalności małżeństwa, ale również uczy nas, w jaki sposób zabezpieczyć trwałość i świętość rodziny dla dobra małżonków i dzieci. Wiemy doskonale, że troską rodziców powinno być autentycznie chrześcijańskie wychowanie swoich dzieci, obdarzanie ich od poczęcia miłością i prowadzenie do Jezusa przez nauczanie prawd wiary. Dzieci są szczególnie otwarte na dobro, na miłość. Dlatego Ewangeliczne Słowa Chrystusa winny nam zapaść głęboko w podświadomość i powinniśmy z nich wyciągnąć właściwe wnioski. "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego." I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je. (Mk 10,15-16).

Dobrym zwyczajem jest błogosławienie naszych dzieci w każdym ważnym momencie, od Chrztu po Małżeństwo. A my? Tworząc Kościół domowy, idziemy drogą Chrystusa, powtarzając Jego słowa i gesty. Pamiętamy przecież wszyscy zawsze, że rodzina i jej jedność bierze swój początek w sakramencie małżeństwa. Bo małżeństwo to wspólnota życia. To dom. To praca. To troska o dzieci. To także wspólna radość i rozrywka. Pamiętamy?

Matko Boża Różańcowa, przez Twoje wstawiennictwo prosimy o dar dziecięcego zaufania i miłości do Boga, Jego dzieł, bo tylko wtedy będziemy zdolni kroczyć drogą wiary, nadziei, miłości. Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Marzec 2024
N P W Ś C P S
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
Pobieranie... Pobieranie...