Sześć homilii
Piotr Blachowski
Naród wybrany to nie tylko Izrael, ale i my wszyscy skupieni w Kościele Chrystusowym. Czy aby na pewno? Przecież Bóg objawił się nam, jako bezbronne dziecko, wzbudzając we wszystkich pokoleniach chrześcijan nie tylko podziw, ale i czułość, nie tylko wdzięczność, ale i miłość, nie tylko radość, ale i uwielbienie. Uwielbienie, które staramy się w każdym czasie, nie tylko w okresie po Bożym Narodzeniu, wyrażać modlitwami, kolędami, pastorałkami, częstszym uczestnictwem w mszy, a – co najważniejsze – w Eucharystii.
To uświadamia nam na nowo bliskość Boga, który stał się człowiekiem i słabym dzieciątkiem. Ale w świecie nierzadko bywa odmiennie, inaczej. I chociaż dzisiaj św. Paweł, zwracając się do Koryntian, a tym samym pośrednio do nas, uświadamia nam nasze powołanie do świętości oraz zapewnia, że Pan nasz, Jezus Chrystus, będzie w tym dążeniu każdego umacniał, to nie zawsze owo powołanie jest umiejętnie odczytywane przez ludzi. Czasami jest tak, że płomień powołania jest gaszony, powodując wręcz odwrotne stany emocjonalne. Nie gaśmy płomienia świętości, nie gaśmy sensu powołania. Wydaje się to ważne i wymaga naszej głębokiej refleksji.
Ewangelia prowadzi nas nad brzegi Jordanu, gdzie Jan Chrzciciel przygotowuje ludzi do spotkania z Jezusem, który rozpoczynał swą publiczną działalność. To, co czyni Jan, jest przez jednych zauważane, doceniane, a przez innych gaszone, tłumione. Dobrze rozumie to Chrzciciel wołając: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J1,29b), gdy zauważa Chrystusa zbliżającego się do Jordanu. Zastanówmy się nad sensem wypowiadanych słów, tajemniczych, potężnych, zadziwiających. Dla ludzi, którzy znali ofiarę baranka związaną z nocą wyjścia Izraela z niewoli egipskiej, słowa te były szczególnie dobrze zrozumiałe.
To wskazówka dla nas, dla tych, którzy chcą dążyć do świętości, dla tych, którzy wbrew przeszkodom, wbrew trudom, pragną kroczyć dalej drogą, którą im wyznaczył Jezus Chrystus. Bo przecież głównym naszym zadaniem jest właśnie dążenie do świętości, czyli pełnienie woli Bożej. A to wymaga pracy nad sobą, solidnej pracy, wyrzeczeń, wiernego wypełniania prawa Bożego i wskazań Ewangelii. Tym, którzy taką drogą podążają, sam Jezus daje radość i pokój, siłę i moc pokonywania trudności.
„Baranek Boży, który gładzi grzechy świata” – te słowa słyszymy, gdy mamy się zbliżyć, aby przyjąć do naszych serc Chrystusa w Komunii eucharystycznej. To nam pozwala uświadomić sobie, kto jest przyczyną zgładzenia grzechów i w czyim imieniu następuje odpuszczenie grzechów. Starajmy się te słowa nie tylko zapamiętać, ale także zrozumieć, by uświadomić sobie, jaką przyszłość możemy wspólnie wypracować.
PANIE JEZU, BARANKU BOŻY, prosimy – prowadź nas drogą wiary, nadziei i miłości, drogą świętości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |