Chwała Niebieskiego Jeruzalem

Któż nas zaprowadzi do miasta Wielkiego Króla, abyśmy to, o czym teraz czytamy ze stronic, co oglądamy niejasno i jakby w odbiciu - mogli już wówczas widzieć na obliczu Boga nam obecnego, i abyśmy się radowali?

O jakże tam jest przestronnie i miło, spokojnie i bezpiecznie, jak swobodnie i jasno! O Izraelu, jakże jest dobrze na łonie Abrahama, nie tym jednak, którzy się chlubią z samych siebie, ale tym, którzy mają serca prawe, a przede wszystkim tym, którzy tam mają mieszkanie i pożywienie!

Oko bez Twej pomocy nie widziało, Boże, co jest przygotowane na łonie Abrahama dla tych, którzy na Ciebie czekają. Nie zna człowiek tej tajemnicy, nie wiedzą o tym na ziemi ci, którzy żyją w rozkoszach. To tajemnica, której oko nie widziało, ni ucho nie słyszało, ni w serce ludzkie nie wstąpiło: to obietnica dana wiernym żołnierzom Chrystusowym, to nagroda, dawana zwycięzcom, którzy królują z Chrystusem.

Cóż jeszcze mamy wspólnego z dobrem przemijającym, my, którym tyle obiecano w niebie? Czym się mamy cieszyć na ziemi w kompanii grzeszników my, wezwani pomiędzy zastępy dworu niebieskiego? Czymże są dla nas cielesne rozkosze, skoro mamy wziąć obraz rzeczywistości niebieskich? Cóż więc mamy wspólnego z pożądliwością oczu, którzy pragniemy oglądać widok pożądany przez aniołów? Lub z pychą tego świata - my, którym obiecano niebo w posiadanie?

Więc dopóki jesteśmy, jak nasi ojcowie, obcymi i przychodniami, dopóki nasze dni mijają jak cień na ziemi, i nie ma wytchnienia, dopóki przez ten świat idzie anioł niszczyciel, chmura ciemności, trąba powietrzna i ogień pożerający - uciekajmy z mroków Egiptu w cień skrzydeł Bożych, i tam pozostawajmy, aż przeminie nieprawość, aż wiatr wieczorny powieje, aż się nachylą cienie; aby nam dano miejsce na łonie Abrahama.

Tam są prawdziwe bogactwa, skarby mądrości, życie szczęśliwe i długie. Tam pełnia mocy bez żadnej domieszki słabości, żadnego braku odwagi.

Tam pełnia mądrości, w której nie ma żadnej niewiedzy i nie brakuje niczego prawdziwemu poznaniu. Tam jest szczęście najwyższe, bez żadnych już przeciwności, gdzie nie brak żadnego dobra.

Tam pełne zdrowie, bo pełnia miłości; tam pełne szczęście, bo pełne widzenie Boga. Widzenie, mówię, w poznaniu, poznanie w miłości, miłość w uwielbieniu, a uwielbienie w pewności; a ona bez końca.

Któż nam da skrzydła jakby gołębicy, a polecimy przez wszystkie królestwa świata i przenikniemy do głębin nieba nad gwiazdami? Któż nas zaprowadzi do miasta Wielkiego Króla, abyśmy to, o czym teraz czytamy ze stronic, co oglądamy niejasno i jakby w odbiciu - mogli już wówczas widzieć na obliczu Boga nam obecnego, i abyśmy się radowali?

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...