Poszukiwanie prawdziwego szczęścia w życiu chrześcijańskim zawsze rozpoczyna się od ustawienia odpowiedniej perspektywy: to nie ja jestem centrum, ale Bóg… I to w Jego obecności i w Jego światłości dopiero odkrywam swoją prawdziwą wartość, godność i swoje światło.
Bliskość Boga – grzeszność człowieka…
Bóg objawia się Mojżeszowi w płonącym krzewie. „Gdy Pan zobaczył, że zaciekawiony Mojżesz podchodzi, zawołał do niego z krzewu: «Mojżeszu, Mojżeszu!». On odrzekł: «Jestem!». «Nie podchodź tu! Zdejmij sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz jest ziemią świętą».” (Wj 3,4-5) W obliczu niepojętej świętości Boga ukazuje się nam w pełnym świetle prawda o nas samych. Z jednej strony pragnienie zbliżenia się do Pana, z drugiej uświadomienie sobie własnej grzeszności, która uniemożliwia nam spotkanie Go „twarzą w twarz”.
W Jezusie Bóg ukazał nam swoją twarz! Oblicze miłującego Ojca pełnego miłosierdzia. Uświadomienie sobie żywej i prawdziwej obecności Pana „tu i teraz” jest spotkaniem z Jezusem miłosiernym, który uczy nas, by nie zatrzymywać wzroku na naszej grzeszności, ale pójść krok dalej: spojrzeć w miłosierne oczy wyczekującego Ojca. W zakrystiach wielu kościołów spotkać można następujące kartki przyczepione tu i ówdzie, często na drzwiach do prezbiterium: „Zachowaj ciszę! Pan jest blisko!” lub „Cisza! Bóg Cię widzi”. Z doświadczenia wiem, że takie „ostrzeżenia” nie mają większego znaczenia dla młodych ministrantów, którzy rozpierani wewnętrzną energią potrafią w zakrystii zachowywać się zupełnie głośno. Jest jednak w tych krótkich hasłach coś wielkiego: jest tam zaproszenie do modlitwy, do ciszy, do spotkania i kontemplacji obecności Boga. „Pan jest blisko!” to oczywiście tabernakulum i żywa obecność Jezusa, ale to także Bóg, który jest blisko każdego dnia, w każdej chwili: „Pan jest strażnikiem twoim, Pan twoją osłoną, On jest po twojej prawej stronie.” (Ps 121,5)
Uświadomienie sobie obecności Pana to jakby otwarcie oczu na rzeczywistość, która nas otacza. Częste i świadome praktykowanie tej prostej i krótkiej modlitwy pozwala nam wypełnić cały dzień „obecnością Pana”. Nie znaczy to, że bez naszej świadomości, Boga nie ma blisko nas; znaczy to raczej, że ze świadomością zapraszamy samych siebie do liturgii życia, w której Jezus jest Najwyższym i Jedynym Kapłanem. Ta liturgia z udziałem Ducha Świętego toczy się każdego dnia – ważne, byśmy ją dostrzegli, docenili, pokochali i brali w niej czynny udział. „Gdzie był Bóg w tej sytuacji, czy w tamtej?!” – takie pytania są daleko od tych, którzy celebrują codzienną liturgię życia wraz z Bogiem. Dla nich Bóg jest blisko w każdej sytuacji, nawet takiej (a może zwłaszcza takiej) w której trudno dostrzec Jego obecność i działanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |