Homilia na Zmartwychwstanie Pańskie
1. „Chrystus zmartwychwstał!” „Prawdziwie zmartwychwstał!”
To radosne pozdrowienie przypomina nam o centralnej prawdzie naszej wiary. W poranek wielkanocny dokonało się coś niewyobrażalnego! Jezus „zmartwychwstał, jak zapowiedział”. „Najpiękniejszy z synów ludzkich” pokonał śmierć, pokonał grzech, a na życie rzucił światło przez Ewangelię. Wszystko po to, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. I mieli je w obfitości.
Ewangelista Jan opowiada o grobie Jezusa. Najpierw zauważa go Maria Magdalena, która niesie wieść o tym do Piotra i Jana. Potem oni obydwaj przybywają do pustego grobu swojego Mistrza. Następnie Piotr jako pierwszy wchodzi do wnętrza. A Ewangelista Jan stwierdza, że „ujrzał i uwierzył”. Zobaczył pusty grób i uwierzył, że Jezus zmartwychwstał! Trzeba, abyśmy i my umieli dostrzec oczyma wiary to, co ważne. I budzili oraz umacniali w sobie wiarę, że Bóg istnieje, działa i zbawia, także i dziś, tu i teraz. Bo tylko On jest Panem rzeczy niemożliwych!
2. Grób to symbol wszystkiego, czego człowiek się boi i przed czym ucieka. Lęk z kolei rodzi w sercu postawę nieufności i egocentryzmu. Dlatego Jezus wszedł do grobu, „zstępując w głębię naszej ludzkiej kondycji” (papież Franciszek), aby tam głosić Ewangelię. Pan zstąpił do piekieł, „poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu” (1 P 3,19). W centrum Dobrej Nowiny jest fakt, że Jezus jest w mojej otchłani lęku, w moim przekonaniu o małości, nicości. Tam właśnie spotykam Jezusa, dla którego jestem tak ważny, że On najpierw przyjął ludzkie ciało, aby następnie oddać za mnie swoje życie. Umarł i zmartwychwstał - a więc stał się Zwycięzcą. Abym i ja mógł zwyciężać, ale tylko w Nim i z Nim. Dlatego św. Paweł zachęca wiernych w Liście do Koryntian: „szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadający po prawicy Boga” (Kol 3,2). Nie szukajmy zatem pustego grobu, ale szukajmy Tego, który jest w górze – w niebie, szukajmy Chrystusa. Skoncentrujmy się na tym, co przewyższa rzeczywistość, w której żyjemy na co dzień. A wszystko inne otrzymamy na tyle, na ile będzie nam to potrzebne - a może nawet konieczne - do zbawienia.
3. Warto sięgnąć po wywiad z mieszkającym w Petersburgu polskim dominikaninem – o. Pawłem Krupą („W drodze” 4/2023). Zakonnik powiedział m.in.: „Nasza wiara chrześcijańska ma w sobie szaleństwo. Wierzymy, że to nie będzie jakiś duch, że to my zmartwychwstaniemy. My, czyli także nasze ciało. Dla mnie to jest powód do radości. W dodatku, jeśli poczytać klasyków, na przykład Świętego Tomasza z Akwinu, to nasze ciało będzie piękne, jak nigdy nie było za życia. I to mnie też raduje, w końcu się zobaczę w swojej najlepszej wersji, bez tony kompleksów, które mam dzisiaj. Będę nareszcie piękny” (s. 19).
Chrystus zmartwychwstały odbija w nas swoje piękno. Widzimy je na ziemi jeszcze niewyraźnie, jakby w zwierciadle. To piękno zajaśnieje w pełni, gdy zobaczymy Go takim, jaki jest – twarzą w twarz. Boże piękno jest w nas widoczne, gdy nasze serce promieniuje stanem łaski uświęcającej po dobrze odbytej spowiedzi i przyjętej Komunii. Obdarowani Bożą łaską nie zwlekajmy, gdy zorientujemy się, że możemy w te święta zaradzić czyjejś potrzebie, sprawić komuś choćby drobną radość czy wlać w czyjeś serce nadzieję.
Ta łaska, czyli niezgłębione miłosierdzie Boga, czyni nas pięknymi ludźmi. I towarzyszy w naszej codzienności, abyśmy mogli upodobnić się do Jezusa zmartwychwstałego, naszego niebieskiego wzoru. Prośmy zatem słowami modlitwy po komunii: „aby Chrystus otaczał nas swoją nieustanną opieką i doprowadził do chwały zmartwychwstania”. Abyśmy byli nareszcie piękni.