Tak, przypatrywałem się „naszemu powołaniu”, jak zachęcał w liście do Koryntian święty Paweł. I widziałem w Kościele wielu prostych ludzi. Modlących się, wiernie przychodzących na Eucharystię. Mędrców, możnych, szlachetnie urodzonych – cokolwiek to dziś znaczy – no cóż.... Mam wrażenie, że zwłaszcza od czasu gdy Kościół stał się passé, mocno ich ubyło. Przyłączyli do grona krytyków.
Słyszałem nieraz w Kościele o konieczności zwrócenia uwagę na ewangelizację ludzi kultury, biznesmenów, polityków. I to wszystko prawda, tak trzeba. Pozostaje ta obserwacja, że faktycznie, tacy ludzie niespecjalnie dziś do Kościoła się garną. Pewnie często uważają, że są ponad...
My, chrześcijanie, wierzymy w Chrystusa, który i dla dzisiejszego świata bywa głupstwem i zgorszeniem. Dla nas jest „mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem”.
Dodaj swój komentarz »