Gorzkie Żale

V Niedziela Wielkiego Postu

Siedem ostatnich słów Jezusa na krzyżu

ks. Leszek Smoliński

Pragnienia

«Pragnę» (J 19,28).

Piąte słowo z krzyża, wypowiedziane przez konającego w okrutnych męczarniach Jezusa, brzmi: «Pragnę». Podobnie jak wcześniejsze wołanie: „Boże mój, czemuś mnie opuścił”, także Jezusowe „Pragnę” odnosi się do proroctwa z Psalmu 22: „Moje gardło suche jak skorupa, język mój przywiera do podniebienia, kładziesz mnie w prochu śmierci” (w. 16); jak też z Ps 68,22: „Dali mi jako pokarm truciznę, a gdy byłem spragniony, poili mnie octem”.

W szczytowym momencie Męki, w palącym słońcu południa, słyszymy okrzyk Jezusa: „Pragnę”. To wołanie najbardziej osobiste spośród wszystkich, jakie wyszły z ust Jezusa przybitego do krzyża. W odpowiedzi na nie podano Mu popularne wśród ubogich kwaskowate wino, które można też było nazwać octem: uchodziło ono za napój gaszący pragnienie, ale i przedłużało cierpienia. Jezus jest cierpiącym Sprawiedliwym, który cierpi z powodu Swojego ludu. Nie tylko Izraelici, Kościół, ale również my sami odpowiadamy octem – skwaszonym sercem na miłość Bożą (por. Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, cz. II, s. 229-230).

Ewangelista Jan nie chce nas zatrzymać na pragnieniu fizycznym Jezusa. Tu jest coś więcej niż lament spragnionego wody człowieka. „Pragnę”, które wypowiedział umierający po wypełnieniu już swojej misji Pan, jest również krzykiem Jego serca, wołaniem o spełnienie się Jego pragnienia. Jan chce, abyśmy w konającym dostrzegli cierpiącego Jezusa, który zostaje uwielbiony przez Ojca, ponieważ spełnia się do końca Jego pragnienie. To uwielbienie Jezusa jest Jego wywyższeniem na krzyżu. A jednocześnie pragnieniem dania Ducha Świętego. „Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was” (J 16,7). Śmierć Jezusa otwiera przejście do Ducha, którego przekaże zmartwychwstały Chrystus.

Męka Jezusa jest najlepszym świadectwem prawdy, jak bardzo boli zbawianie świata. Konający na krzyżu Jezus kieruje wezwanie „Pragnę” do każdego z nas. „Nie mylmy pragnienia z potrzebami. Pragnienie to pewien brak, który nigdy nie jest całkowicie zaspokojony, to napięcie, rana ciągle otwarta, to bezkresne otwarcie się na wieczność. Pragnienie to aspiracja, która nas przekracza, ale nie determinuje, tak jak konieczność, koniec. Konieczność jest brakiem wpisanym w podmiot. Nieskończoność pragnienia jest pragnieniem nieskończoności” (ks. José Tolentino de Mendonҫa). Bóg zna nasze pragnienia: „Przed Tobą, Panie, wszelkie me pragnienie i moje wzdychanie nie jest przed Tobą ukryte” (Ps 38,10). Od nas zależy jedynie rozeznanie własnych pragnień i wybór sposobu ich zaspokojenia.

Słowo „Pragnę” umieszczała św. Matka Teresa z Kalkuty na ścianie kaplic Zgromadzenia Misjonarek Miłości na całym świecie. Wcześniej, 10 września 1946 r., jeszcze jako loretanka,

miała odbyć ośmiodniowe rekolekcje. Wsiadła więc do pociągu, opuszczając Kalkutę i udała się w podróż. W trakcie podróży otrzymała „ponowne wezwanie” do opuszczenia klasztoru i posługi pośród ubogich. W tym „dniu natchnienia” dostała przesłanie, które było zawarte w jednym słowie Jezusa: „Pragnę”. Jak to pragnienie rozumiała Matka Teresa? Zapisała takie słowa: „On, Stwórca wszechświata, poprosił Swoje stworzenie o miłość”. W listach do sióstr Misjonarek Miłości w 1993 r. pisała: „On tęskni za tobą. Pragnie Ciebie… Moje dzieci, gdy już doświadczycie pragnienia, miłości Jezusa do was, nigdy nie będziecie potrzebować, nigdy nie będziecie pragnąć tych rzeczy, które mogą jedynie oddalić was od Niego, prawdziwego i żywego Źródła. (…) Jak zbliżyć się do Jezusowego pragnienia? Jest tu tylko jedna tajemnica: im bliżej przychodzisz do Jezusa, tym lepiej poznasz Jego pragnienie. ‘Nawracajcie się i wierzcie’, mówi sam Jezus. Z czego mamy się nawracać? Z naszej obojętności, zatwardziałości naszych serc”.

Jezus z „z sercem rozdartym miłością” wypowiada swoje „Pragnę”. Kiedy pewien mądry lekarz powiedział: „najlepszym lekarstwem dla człowieka jest miłość”, wtedy ktoś zapytał? „A jeśli to nie działa?”. Lekarz uśmiechnął się i odpowiedział: „Zwiększyć dawkę”.

Jezus zaprasza nas do otwarcia serca, bo pragnie kochać nas takimi, jacy jesteśmy. Nawet jeśli do tej pory funkcjonowaliśmy w świecie jako „niewidzialni chrześcijanie”, którzy poszukują własnej wygody i chwały, a nie królestwa Bożego. Ja mam dać Jezusowi otwarte serce – resztę uczyni już On sam. „Panie, pragnienia ludzkich serc Ty zaspokoisz sam. (…) Ty, Panie, dajesz siebie nam, by naszym życiem być, Jak braciom służyć, naucz, jak miłością, prawdą żyć”.

«« | « | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...