O ile człowiek nie jest w stanie przeniknąć i zrozumieć Boga, o tyle Bóg „przenika i zna” człowieka.
Człowiek, który jest chciany, otoczony troską, który może w takiej atmosferze dojrzewać, wzrastać. Czy umiemy tak spojrzeć na siebie samych?
Bóg czeka. Na nawrócenie człowieka. Ale jego powtórne przyjście jest pewne.
Nie ma przyjaźni, są tylko interesy – mawiają. Bóg niczego jednak od nas nie potrzebuje. Sam człowiek jest da Niego ważny.
Chrześcijaństwo jest żywą relacją człowieka z Bogiem. Zbawienie dokonuje się kiedy człowiek decyduje odpowiedzieć na miłość Boga swoją miłością.
Bóg w miejsce złamanego przez człowieka przymierza ofiarowuje grzesznikom przymierze inne, wieczne.
Przykazanie „nie zabijaj” ma wyraźnie treść negatywną: wskazuje na istotną granicę, której nigdy nie można przekroczyć.
Zakpił Bóg z człowieka? Czy może człowiek przestał pożądać i szukać?
Czy wierzyć, że człowieka może przemienić miłość, to naiwność?
Modlitwa o przyjście królestwa Bożego to niecierpliwe wołanie do cierpliwego Boga: „Panie, jak długo jeszcze!? Zapanuj wreszcie nad tym światem”. To wyznanie, że nie ma nadziei dla świata poza Bogiem.
… choć do jednego celu.