Wdzięczność otwiera nasze oczy na to, co otrzymujemy, na tego, od którego otrzymujemy, pobudza do obdarowywania innych
Być może słaba wiara musi runąć, jak dom zbudowany na piasku, by otwarły się moje oczy
O, zakryj oczy i nie patrz na dramat, Kowalu siedmiu mieczów, które Matka W sercu poczuła...
Jezus, którego Serce jest pełne miłości, staje obok, patrzy w oczy, bierze za rękę.
Niech [Bóg] da wam światłe oczy serca, tak byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania. Wiesz, czym jest?
Głód w wielorakiej postaci. Rzucającej się w oczy, ale i skrywający się za najnowszym modelem smartfonu czy tatuażem.
Nie mogli zanegować tego, co się stało, powiedzieć że nie wierzą w to, co wiedzieli na własne oczy...
Wysłano człowieka, by zobaczył na własne oczy, co się tam właściwie dzieje. A on zobaczył... i ucieszył się.
Mieć dostęp do Boga, na własne oczy Jego świat oglądać. Wołać po imieniu do Oczekiwanego: Jezu, Jezusku mój!
Ludzie zamykają oczy i wolą nie widzieć czegoś, co wymaga od nich uważności, wysiłku, podjęcia pracy nad zmianą swojego życia.
Służyć tym, co wiemy, co umiemy, kim jesteśmy. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, dostrzegać innych.