Bóg zawsze swoje obietnice spełnia. Nawet jeśli czasem wydaje się, że za długo zwleka. Dlatego warto Mu ufać i robić co każe.
Do was, drogie matki, którym wrodzony instynkt każe zawsze bronić życia, kieruję naglące wezwanie: bądźcie zawsze źródłem życia, nigdy śmierci!
O czym rozmawiać się księdzem na kolędzie? Może o Mszach z udziałem dzieci i kazaniach?
Gdybym ten przykład usłyszała na kazaniu – kazać morwie przesadzić się w morze – pomyślałabym: cóż za bezsensowne wezwanie! Ale może nasz świat potrzebuje takich działań?
Mocne. To na przekór dzisiejszej modzie, która każe wywęszyć i – w trosce o prawdę oczywiście – napiętnować podły ludzki grzech.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...