Kto mógłby uświęcić Boga, skoro to On sam uświęca?
To prośba o sławę. Tyle że nie moją, a Boga. Słowa „święć się imię Twoje” można rozwinąć tak: „Boże, bądź Bogiem mojego życia! Chcę tak żyć, by to Twoje imię, a nie moje, było na ustach wszystkich”.
Ta modlitwa jest jak chleb. Bo jest podstawowym pokarmem chrześcijańskiej modlitwy i duchowości. Bo jest prosta jak chleb. Bo mówimy ją codziennie, tak jak na co dzień sięgamy po chleb. Nigdy się nie znudzi, tak jak nigdy nie nudzi się smak chleba. Prosimy w niej Boga Ojca, by dał nam chleba naszego powszedniego.
Miłość Boga bywa porównywana w Biblii także do miłości matczynej: „Jak kogoś pociesza własna matka, tak Ja was pocieszać będę” (Iz 66,13).
Nauczmy się więcej nie złorzeczyć, nauczmy się więcej nie gardzić: "Nie ma innej cnoty, jak nie pogardzać" – mówi jeden z Ojców Pustyni. Olivier Clement, teolog prawosławny
O tym, jak budować dobrą relację z Bogiem Ojcem, z księdzem Jarosławem Międzybrodzkim rozmawia Szymon Babuchowski.
"Ojcze nasz, któryś jest w niebie ..." - Pierwsze słowa są kluczem do całości. Kiedy mówię „Ojcze!”, wchodzę w Bożą obecność, uznaję zależność od Boga. Słowo „nasz” otwiera na innych, wyzwala z egoizmu. Mówiąc „który jesteś w niebie”, wyznaję, że tęsknię za spotkaniem z Ojcem w wieczności.
Mamy Ojca w niebie, nauczmy się żyć na ziemi. Kto ma takiego Ojca, winien tak żyć, żeby wejść do Jego dziedzictwa. Św. Augustyn
Czasem tak dzieje się w życiu i doświadczeniu szkolnej katechezy. Ileż trzeba nadziei, aby się nie poddać i ucieszyć zaskakującym finałem.
Środowe katechezy papieża Franciszka, wygłoszone na przełomie roku 2018/2019.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...