By uwierzyć w obietnice pomyślności nie uwzględniające Boga trzeba mieć na oczach klapki.
Twarz przyjaciela Boga. Gotowego sprzedać wszystko, by nabyć pole, perłę, pozbawić się poczucia bezpieczeństwa...
Straszącym nie zależy na naszym bezpieczeństwie. Zależy im na panowaniu nad nami...
Chcemy mieć wszystko wyjaśnione i poukładane. Mała stabilizacja daje poczucie bezpieczeństwa.
Lubimy ramy, granice, przejrzyste zasady. Dają nam poczucie bezpieczeństwa. Ułatwiają podejmowanie decyzji.
Zaangażowanie w sprawy Boga nie oznacza sielanki i bezpieczeństwa. To ciężka, czasem niewdzięczna praca.
Lisy mają nory… My też. Zaszywamy się w dających złudne poczucie bezpieczeństwa norach przyzwyczajeń, nawyków.
Problemy finansowe mają to do siebie, że pokazują, w czym pokładamy nadzieję i co (lub Kto) zapewnia nam poczucie bezpieczeństwa.
Jak wielki musiał mieć w sobie pokój, by nie dbać o własne bezpieczeństwo, ale o zadanie, które Bóg mu powierzył, do którego go wybrał?
W naszym świecie pieniądze to władza i dużo większe możliwości. Pieniądze dają nam niesamowite poczucie bezpieczeństwa i niezależności od innych, także od Boga.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.