Wielkie gmachy buduje się z małych cegieł. Bardzo wielu małych cegieł.
Kogo my zobaczymy na sianku w kościelnych stajenkach? Kogo w ludziach mijanych na ulicy?
Patrząc na betlejemską stajenkę widzimy Świętą Rodzinę: Maryję, Józefa i Niemowlę leżące w żłobie.
Zachwycają nas coraz większe i piękniejsze stajenki z bajecznymi figurami. Jaką figurą jesteśmy my sami?
Noc Bożego Narodzenia jaśnieje nad stajenką betlejemską nadprzyrodzonym światłem. Dzieją się tu wielkie rzeczy Boże, które podziwia niebo i ziemia.
Ubogi Jezus – to Nim zafascynował się św. Franciszek. Dlatego tak ukochał święta Bożego Narodzenia. Jemu zawdzięczamy tradycję stajenki w kościołach. Chciał, by ubodzy przeżywali swoje Betlejem. We Mszy św. widział przedłużenie tajemnicy Wcielenia.
Któż nie słyszał o trzech Królach? Ubrani w bogate szaty kontrastujące z chudobą stajenki, mężowie o ciemnych twarzach, karnacji nietypowej nawet w starożytnym Izraelu, ofiarują Dzieciątku Jezus bogate, ale i dziwne dary: złoto, kadzidło i mirrę. Nazywamy ich królami, magami, mędrcami. Kim byli ci tajemniczy przybysze ze Wschodu i co ich przywiodło do maleńkiego Betlejem?
Uwzględniają czytania, antyfony mszalne i lokalne zwyczaje.
Uwzględniają czytania, antyfony mszalne oraz lokalne zwyczaje.
To, co wydarzyło się dwa tysiące lat temu w Betlejem przyćmiewa wszystko. Nawet dzieło stworzenia świata.
Spożywaj Chleb słabych, Pokarm pielgrzymów, Ucztę głodnych, Nadzieję pogrążonych w ciemności, Lekarstwo zranionych, Moc upadających.