Ile razy wołaliśmy, a Bóg ocalił, wybawił, wspomógł. Tylko co dalej?
Co dalej? Czy istnieje jakieś dalej? Przecież tyle darów odrzuciłam, tyle razy udaremniłam zamiar Boga względem siebie mówiąc „nie”. Czy istnieje jakieś wyjście? Teraz, po latach?
Ileż oni tam byli? Razem z Szawłem pracowali rok... Nie za wcześnie, by iść dalej?
Bóg Sługa. Ileż razy i my mamy do tego okazję! By pójść krok dalej. Działać wyprzedzająco...
Przejdziemy to razem, mamo. Razem.
Na początek proponuję uszykować trzy, może więcej, czyste kartki papieru. Każdą podzielić na pół. U góry napisać imię.
Bo Bóg to specjalista od rozwiązywania problemów nierozwiązywalnych.
Jon 3,1-5.10 Ps 25 1 Kor 7,29-31 Mk 1,14-20
Bo miłość, bardziej niż słów, potrzebuje współobecności.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.