Ja jestem bramą. To znaczy miejscem przejścia. Trzeba „przejść przez Jezusa”, by dojść do Ojca.
W każdej chwili mogę wchodzić przez tę Bramę we wszystkie sytuację mojego życia, ponieważ Jezus jest Bogiem Żywym.
Przeciskanie się boli. Człowiek doświadcza, jak wiele jeszcze w nim samym tego, co zatrzymuje, co spowalnia.
Ale może nieobca jest nam ta pokusa – że damy radę, udowodnimy całemu światu. Sami.
Cztery bramy, cztery znaki, czterech pomagających doświadczyć spotkania świętych, cztery niedziele Adwentu. Zapraszamy.
"Przejście przez drzwi” dla wielu z nas stało się rutyną. Tym bardziej warto, by tej prostej czynności przywrócić jej duchowy wymiar.
Cmentarz to przestrzeń święta, bo łączy dwa światy: ziemski z Boskim.
W wierze bardzo ważna jest odwaga. By kochać i dać się poprowadzić miłości – nawet wtedy, gdy inni uznają za głupca, mięczaka, słabeusza.
Z kontemplacji krzyża rodzi się działanie. Trzeba jednak tę kontemplację prowadzić systematycznie, przez całe życie.
Otrzymanie na chrzcie świętym łaski wiary ani niczego nie kończy, ani tym bardziej nie zwalnia człowieka od obowiązku wyruszenia w drogę.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?