#EwangeliarzOP | 9 sierpnia 2018 | (Mt 25, 1-13)
Kto słucha słowa Bożego, karmi się sakramentami, a jednocześnie „wie lepiej” jak żyć, jest „królestwem wewnętrznie rozdartym”.
Iluzją jest spodziewać się, że podczas ziemskiej wędrówki człowiek jest w stanie osiągnąć jakiś idealny sposób życia...
Dość zręcznie tkamy wokół siebie pajęczynę iluzji i miraży. Dokładamy wszelkich starań, by uchodzić za lepszych niż naprawdę jesteśmy.
Czy potrafimy tak wpatrywać się w prawdziwego Chrystusa, by nie był dla nas złudzeniem, a nasza wiara iluzją?
Nawrócenie wydobywa nas ze świata iluzji o własnej wielkości i pozwala z ufnością zwrócić się do Boga miłosierdzia i wszelkiej pociechy.
Nie mogę kroczyć za Nim w iluzji o sobie, muszę zobaczyć, odkryć, co mnie od Niego oddziela, poznać prawdziwe motywy swoich wyborów
Optymizm to nieco desperackie założenie, że wszystko wypadnie dobrze; podczas gdy nadzieja jest siłą wytrwania także w sytuacji, w której oczekiwanie to okazało się iluzją.
Pan nie sprawia w sposób cudowny, że Jego słudzy wiodą beztrosko szczęśliwy żywot, bez cierpienia i chorób, bez tragedii i nieszczęścia śmierci. Takie oczekiwanie to iluzja...
Nauka Bożego patrzenia również wiąże się z tym, że człowiek musi uznać, że jest ślepy, że nie widzi. A to, co „widzi”, jest jedynie jego wyobrażeniem, iluzjami...
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?