Czy powinnam dzielić się z wszystkimi potrzebującymi, których napotykam na swej drodze?
Bliźnim jest każdy, kto potrzebuje mojej miłości, pomocy, wybaczenia.
Na osiedlu powstaje grupa charytatywna. Potrzebujących opieki jest więcej niż gotowych nieść pomoc. Dlaczego ja?
Idąc za Jezusem, uczymy się służby bliźnim, którzy potrzebują pomocy, zwłaszcza najuboższym, najsłabszym i najmniejszym.
Na drodze do Niebu potrzebuje człowiek wsparcia innych, w tym pomocy – kiedy błądzi – w postaci upomnienia.
Bóg przyszedł na świat by zaradzić naszym potrzebom. Sam Bóg przychodzi nam nieustannie z pomocą. Każdemu, kto jej potrzebuje.
Dobro otwiera nas na nadzieję. Dlatego dziś, kiedy tak często doświadczamy bezradności, lęku, zagraża nam rozpacz, potrzebujemy pomocy niebieskiej Matki.
Dla sprawnego cztery kilometry w lesie to żaden wyczyn. Dla osoby na wózku to dystans nieosiągalny. Żeby przejść tę Drogę Krzyżową, potrzebują pomocy Szymona z Cyreny.
Przez ponad pół wieku od odzyskania niepodległości państwo nie wybudowało w Republice Środkowoafrykańskiej ani jednej szkoły. Trwająca trzeci rok wojna nie poprawia sytuacji. Kościół więc nie tylko głosi tam Chrystusa, ale i prowadzi szkoły. Ale misjonarze potrzebują w tym naszej pomocy.
Ogólna: „Aby bezrobotni, bezdomni i wszyscy potrzebujący znajdowali zrozumienie i gościnę oraz konkretną pomoc w przezwyciężaniu trudności”. Oraz misyjna: „Aby Kościół był «domem» wszystkich i z gotowością otwierał drzwi tym, których dyskryminacja rasowa i religijna, głód i wojny zmuszają do emigrowania do innych krajów”.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?