Jeśli jakaś relacja z drugim człowiekiem oddala mnie to od Boga, jeśli powoduje niepokój i strach, jeśli wprowadza niezgodę i kłótnie, jeśli wyzwala zazdrość i gniew to znaczy, że przynosi złe owoce.
Ludzie widzą, ale zachowują się, jakby byli ślepi – stąd Chrystus mówi o obłudzie i wzywa do radykalnej przemiany, otwarcia na znaki Jego obecności.
Sprawiedliwość i pokój są darami Boga, ale potrzebują mężczyzn i kobiet, którzy jako «podatny grunt» są gotowi przyjąć dobre ziarno Jego Słowa.
Proste i zarazem skomplikowane. Zależy jak do sprawy podejść.
Cudze rozpoznanie stoi u początku naszego rozpoznawania.
Strach przed Bogiem znika, gdy rozpoznajemy Go w Jezusie.
Adwentowej nadziei na spotkanie z Panem towarzyszy także radość. Dlatego człowieka żyjącego nadzieją, rozpoznajemy po radości.
Proście o wszystko, co rozpoznajecie jako dobre. Nie możecie prosić 'zbyt wiele' ani być 'zbyt natarczywi'.
Wskazujecie innym dobrą drogę... Być może faktycznie piękną i dobrą. Rozpoznajecie dobro, dlaczego za nim nie podążacie?
Nie rozpoznaję Jego obecności, bo moje oczy wciąż bardziej wpatrzone są w doczesność, niż w wieczność.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?