Na znaczenie przeżywanego obecnie okresu wielkanocnego dla życia chrześcijańskiego jako czasu sprzyjającego szczególnie odkrycia źródeł wiary wskazał Benedykt XVI podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie.
Po tym pozdrowieniu, Jezus pokazuje uczniom rany rąk i boku (por. J 20, 20), znaki tego, co się wydarzyło i co nigdy nie zostanie wymazane: Jego chwalebne człowieczeństwo pozostaje „zranione”. Celem owego gestu jest potwierdzenie nowej rzeczywistości zmartwychwstania: Chrystus, który przebywa teraz pośród swych uczniów, jest osobą rzeczywistą, jest tym samym Jezusem, który trzy dni wcześniej został przybity do krzyża. W ten właśnie sposób, w jaśniejącym świetle Paschy, w spotkaniu ze Zmartwychwstałym uczniowie pojmują zbawczy sens Jego męki i śmierci. Wówczas ze smutku i lęku przechodzą do pełnej radości. Smutek i rany same stają się źródłem radości. Radość, która rodzi się w ich sercach pochodzi z „ujrzenia Pana” (J 20,20). Raz jeszcze mówi im: „Pokój wam!”(w. 21). Odtąd jest już jasne, że nie jest to tylko powitanie. Jest to dar, dar, jakim Zmartwychwstały pragnie obdarzyć swoich przyjaciół, a który jest jednocześnie poleceniem: ten pokój nabyty przez krew Chrystusa, jest dla nich, ale także dla wszystkich i uczniowie powinni go zanieść na cały świat. Rzeczywiście, dodaje On: „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” (tamże). Zmartwychwstały Jezus powrócił między uczniów, ażeby ich posłać. Wypełnił On swe dzieło w świecie. Teraz ich zadaniem z kolei jest zasianie w sercach wiary, aby Ojciec znany i kochany zgromadził wszystkie swoje rozproszone dzieci. Ale Jezus wie, że wśród Jego uczniów jest nadal wiele lęku. Dlatego dokonuje gestu tchnienia na nich i odradza ich w Swoim Duchu (por. J 20,22). Gest ten jest znakiem nowego stworzenia. Wraz z darem Ducha Świętego, pochodzącego od Zmartwychwstałego Chrystusa rozpoczął się faktycznie nowy świat. Wraz z wysłaniem uczniów na misję rozpoczyna się w świecie droga ludu nowego przymierza, ludu, który wierzy w Niego i Jego dzieło zbawienia, ludu, który świadczy o prawdzie zmartwychwstania. Ta nowość życia, które nie umiera, a jakie przyniosła Pascha musi być upowszechniana wszędzie, aby ciernie grzechu raniące ludzkie serce, ustąpiły przed kiełkami Łaski, Bożej obecności i Jego miłości, zwyciężających grzech i śmierć.
Drodzy przyjaciele, także dziś Zmartwychwstały wkracza do naszych domów i serc pomimo, że niekiedy drzwi bywają zamknięte. Wkracza, dając radość i pokój, życie i nadzieję – dary, których potrzebujemy dla naszego odrodzenia ludzkiego i duchowego. Tylko On może przewrócić te kamienie nagrobne, które człowiek często stawia na swoich uczuciach, relacjach, swoim zachowaniu. Kamienie sankcjonujące śmieć: podziały, wrogość, niechęć, zawiść, nieufność i obojętność. Tylko On, Żyjący może nadać sens życiu i sprawić, aby na nowo podjął drogę ten, kto jest zmęczony i smutny, zniechęcony i pozbawiony nadziei. Tego właśnie doświadczyli dwaj uczniowie, którzy w dzień Paschy zmierzali z Jerozolimy do Emaus (por. Łk 24,13-35). Mówią oni o Jezusie, ale ich „smutne oblicze” (por. w. 17) wyraża zawiedzione nadzieje, niepewność i przygnębienie. Opuścili swoją ojczyznę, aby wraz ze swymi przyjaciółmi pójść za Jezusem i odkryli nową rzeczywistość, w której przebaczenie i miłość nie były już tylko słowami, ale konkretnie dotykały życia. Jezus z Nazaretu wszystko uczynił nowym, przemienił ich życie. Ale teraz był umarły, a wydawało się, że wszystko się skończyło.
Jednak nieoczekiwanie idą nie dwie, ale trzy osoby. Jezus podchodzi do dwóch uczniów i idzie wraz z nimi, lecz nie potrafią Go rozpoznać. Pewnie, że słyszeli głosy o Jego zmartwychwstaniu i rzeczywiście relacjonują Mu: „Niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje” (w. 22-23). Jednak to wszystko nie wystarczyło, żeby ich przekonać, ponieważ „Jego nie widzieli”(w.24). Wtedy Jezus cierpliwie „zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (w. 27). Zmartwychwstały wyjaśnia uczniom Pismo Święte, dając im podstawowy klucz do jego zrozumienia, to znaczy Siebie samego i Swoje misterium paschalne: o Nim świadczą Pisma (por. J 5, 39-47). Niespodziewanie otwiera się i staje się dla nich jasny sens wszystkiego, Prawa, Proroków i Psalmów. Jezus otworzył im umysł na zrozumienie Pisma (por. Łk 24,45).
W międzyczasie dotarli do wsi, najprawdopodobniej do domu jednego z dwóch uczniów. Nieznajomy wędrowiec „okazywał, jakoby miał iść dalej” (por. w. 28), ale później się zatrzymuje, gdyż proszą go żarliwie: „Zostań z nami” (w .29). Także my nieustannie na nowo powinniśmy mówić do Pana „Zostań z nami!”. „Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im” (w. 30). Oczywiste jest odniesienie do gestów dokonywanych przez Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy. „Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go” (w. 31). Obecność Jezusa, najpierw ze słowami, a następnie z gestem łamania chleba, pozwala uczniom Go rozpoznać i mogą na nowy sposób odczuć to, czego doświadczyli wędrując wraz z Nim: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?” (w. 32). Wydarzenie to wskazuje nam dwa uprzywilejowane „miejsca”, gdzie możemy spotkać Zmartwychwstałego Pana, który przemienia nasze życie: słuchania Słowa i łamanie Chleba; dwa „miejsca” ściśle ze sobą związane, ponieważ: „Słowo i Eucharystia tak ściśle przynależą do siebie, że nie można zrozumieć pierwszego bez drugiej: słowo Boże staje się sakramentalnym ciałem w wydarzeniu eucharystycznym” (Posynodalna adhortacja apostolska Verbum Domini, 55).
Po tym spotkaniu dwaj uczniowie: „W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi»”(ww. 33-34). W Jerozolimie słyszą wieść o zmartwychwstaniu Jezusa i opowiadają z kolei swoje doświadczenie, rozpalone miłością wobec Zmartwychwstałego, którzy otworzył im serca na nieogarnioną radość. Jak mówi św. Piotr zostali „na nowo zrodzeni do żywej nadziei” (1 P 1,3). W istocie rodzi się w nich na nowo entuzjazm wiary, umiłowanie wspólnoty, potrzeba przekazywania dobrej nowiny. Mistrz zmartwychwstał i wraz z Nim wskrzeszone jest całe życie. Świadczenie o tym wydarzeniu staje się dla nich nieodpartą potrzebą.
Drodzy przyjaciele, niech okres wielkanocny będzie dla nas wszystkich dobrą okazją, aby z radością i entuzjazmem odkryć źródła wiary – obecność Zmartwychwstałego między nami. Chodzi o podjęcie tej samej drogi, jaką Jezus każe przejść dwom uczniom z Emaus, poprzez odkrycie Słowa Bożego i Eucharystii. To znaczy wyruszenie z Panem i pozwolenie, aby otworzył nam oczy na prawdziwy sens Pisma Świętego i na Jego obecność w łamaniu chleba. Tak więc szczytem tej drogi, podobnie wówczas jak i dziś jest komunia eucharystyczna: w Komunii Jezus karmi nas Swoim Ciałem i Krwią, aby być obecnym w naszym życiu, aby uczynić nas nowymi, ożywianymi mocą Ducha Świętego.
Podsumowując, doświadczenie uczniów zachęca nas do refleksji nad znaczeniem, jakie ma dla nas Pascha. Pozwólmy, aby spotkał nas Zmartwychwstały Jezus! On, żywy i prawdziwy jest zawsze obecny pośród nas. Idzie wraz z nami, aby prowadzić nasze życie, aby otworzyć nasze oczy. Ufamy Zmartwychwstałemu, który ma moc obdarzania życiem, by sprawić, abyśmy się odrodzili jako dzieci Boże, zdolne do wiary i miłości. Wiara w Niego przemienia nasze życie: wyzwala je od strachu, daje mu mocną nadzieję, sprawia, że jest ono ożywiane tym, co nadaje pełny sens życiu - miłością do Boga. Dziękuję.