Trzy homilie.
ks. Leszek Smoliński
Kiedy trzeciego maja obchodzimy w naszej Ojczyźnie rocznicę uchwalenia pamiętnej Konstytucji, liturgicznie jest to uroczystość Matki Bożej Królowej Polski. Ta właśnie uroczystość już na dobre wprowadza nas w „miesiąc maryjny”. Codzienne śpiewanie lub odmawianie Litanii loretańskiej jest doskonałym sposobem zadumy i medytacji o tym, kim jest i co wnosi do naszego życia duchowego Maryja z Nazaretu. Wezwania litanijne przypominają jedną z najważniejszych prawd: Maryja jest człowiekiem wybranym przez Boga, sama z siebie nie może nam nic „dać”, ale może wiele łask wypraszać. Dlatego tak bardzo ważna jest nasza modlitwa przez Jej pośrednictwo i razem z Nią: „Módl się za nami” – powtarzamy.
Naród polski słynie w świecie z pobożności maryjnej. Od najdawniejszych czasów nabożeństwa maryjne były dla Polaków szkołą, w której poznawali w sposób konkretny teologiczne prawdy wiary i mogli godnie oddawać cześć swej Matce i Królowej. Gdy w 1837 roku dotarło do nas nabożeństwo majowe, bardzo szybko zaczęło się upowszechniać w wielu stronach kraju, choć jeszcze nieoficjalnie. Pierwsze nabożeństwa majowe zaczęto odprawiać w Polsce w połowie XIX wieku w Płocku, Toruniu, Nowym Sączu, Krakowie, a od 1852 r. uroczyście w kościele Świętego Krzyża w Warszawie. Po 30 latach stało się ono bardzo popularne i znane w całym kraju. Nabożeństwo to jest pochwalnym hymnem ku czci Bogurodzicy, w miesiącu Jej poświęconym, kiedy w „Litanii loretańskiej” wysławiamy Ją przeróżnymi tytułami, prosząc, by była dla nas, wędrowców ziemskiej ojczyzny, najlepszą Matką. Litania loretańska powstała w XII wieku, prawdopodobnie we Francji, a zatwierdził ją oficjalnie papież Sykstus V. Nazwę „loretańska” otrzymała od miejscowości Loretto we Włoszech, gdzie była szczególnie propagowana i odmawiana.
W litanii wymieniane są kolejne tytuły Maryi. Szczególnym akcentem nabożeństwa majowego jest antyfona „Pod Twoją obronę”, wielkie błaganie ziemskiego ludu do Maryi, modlitwa ziemskich tułaczy, pokrzepiająca i dodająca otuchy w chwilach trwogi, rzucająca na kolana nawet obojętnych religijnie.
Maj jest każdego roku, w większej lub mniejszej części, miesiącem należącym do liturgicznego okresu wielkanocnego. Dlatego też nasze spojrzenie na Maryję powinno być tymi treściami kierowane. Można powiedzieć, że w maju dominuje Matka Boża „wielkanocna”. Razem z Nią winniśmy ciągle się cieszyć radością paschalną. Stąd zawsze na pierwszy plan powinny być wysuwane te treści, które przypominają o zmartwychwstaniu Syna Bożego. Matka Boża nigdy nie przysłaniała swoją osobą Jezusa i tak powinno pozostać. Prawdziwa pobożność maryjna, także ta majowa, ma nas prowadzić do Jezusa.
W naszej Ojczyźnie szczególnie mocno o tym pamiętamy i kultywujemy tę piękną tradycję. I niech tak pozostanie, ponieważ Matka Boga-Człowieka ma szczególny dar prowadzenia nas do Jezusa. W Jej rękach Bóg złożył wszystkie skarby swych łask, które Ona hojnie rozdaje swym ziemskim dzieciom, przypominając nieustannie: „Zróbcie wszystko, co Syn mój wam powie”. To zaproszenie, by stawać się wewnętrznie pięknym.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |