My, „którzy mamy już pierwsze dary Ducha”, nie ustajemy w drodze, pielgrzymujemy. Wołając „przybądź” dajemy się prowadzić. Bo tylko On zna drogę.
* * *
Czytając i rozważając starożytne modlitwy świętych i mistyków odnieść można wrażenie, że wszystko, co najpiękniejsze już za nami. Ta głębia, poezja, subtelność barw, dźwięków, porównań, wydaje się być odległym echem przeszłości, niedostępnym dla pokolenia, które Ikonologię Cesarego Ripa wyrzuciło z biblioteki, sycąc się szklanymi bryłami budowli, instalacjami i wytworami drukarek 3D. Pokolenia zastępującego kontemplację ikony podziwem dla szyderczych memów, wrzucanych każdego dnia do sieci. Przesada? Przerysowanie? Zapowiedź końca poezji, mistyki, duchowości, początku czasów królowania banału?
Ależ skąd! Zamieszczona powyżej modlitwa bizantyjskiego mnicha i mistyka nie jest krytyką współczesności ani reliktem, wzbudzającym sentyment do czasów zamierzchłych. Ona płynie wciąż z wnętrza Kościoła, z głębi serca doświadczającego samotności i pustki, prowadząc ku Prawdzie, Dobru, Pięknu. Do rzeczywistości, w której wszystko, co najwspanialsze i najpiękniejsze, ma się dopiero objawić, a człowiek poznać to, „czego ucho nie słyszało i oko nie widziało”. Do Skarbu skarbów, ukrytego w roli.
Dlatego „nie poddajemy się zwątpieniu”, nie pogrążamy w beznadziei. My, „którzy mamy już pierwsze dary Ducha”, nie ustajemy w drodze, pielgrzymujemy. Wołając „przybądź” dajemy się prowadzić. Bo tylko On zna drogę.
___________________________________
Tekst modlitwy św. Symeona Nowego Teologa zaczerpnięty z: Ives Congar, Wierzę w Ducha Świętego, t.II, s. 138-139; przekład Lucyna Rutowska, Warszawa 1995.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |