List papieża Jana Pawła II do kapłanów na Wielki Czwartek
III
5. W dniu dzisiejszym wszystko nam mówi o tej miłości, którą „umiłowałeś Kościół, wydając zań samego siebie, aby go uświęcić…” [25]
Przez tę odkupieńczą miłość ostatecznego oddania uczyniłeś Kościół swoją Oblubienicą, przygotowując na drogach ziemskich jego doświadczeń wiekuiste „gody Baranka” [26] w „domu Ojca” [27].
Ta oblubieńcza miłość Odkupiciela - a zarazem odkupieńcza miłość Oblubieńca - owocuje we wszystkich „darach hierarchicznych i charyzmatycznych”, w które Duch Święty „uposaża” Kościół i „przy ich pomocy nim kieruje” [28].
Czyż wolno nam, o Panie, zwątpić w miłość Twoją?
Czyż wolno komukolwiek, kto kieruje się żywą wiarą w Założyciela Kościoła, zwątpić w tę miłość, której Kościół zawdzięcza całą swoją duchową żywotność?
Czy wolno nam zwątpić w to:
- że Ty możesz i pragniesz dać swemu Kościołowi prawdziwych „szafarzy tajemnic Bożych” [29], a nade wszystko prawdziwych szafarzy Eucharystii?
- że Ty możesz i pragniesz obudzić w duszach ludzi, zwłaszcza młodych, charyzmat służby kapłańskiej - tak, jak został on przyjęty i ukształtowany w tradycji Kościoła?
- że Ty możesz i pragniesz w tych duszach obudzić, wraz z pragnieniem kapłaństwa, gotowość przyjęcia daru bezżenności dla królestwa niebieskiego, jak tego dowiodło i dowodzi dzisiaj tyle pokoleń kapłanów w Kościele katolickim?
Czy wypada - wbrew głosom ostatniego Soboru i Synodu Biskupów - nadal głosić, że Kościół powinien wyrzec się tej tradycji i tego dziedzictwa?
Czy nie jest natomiast obowiązkiem nas, kapłanów, przeżywać wielkodusznie i radośnie nasze zobowiązanie, przyczyniając się naszym świadectwem i działalnością do szerzenia tego ideału? Czy nie jest naszym zadaniem przyczyniać się do wzrostu liczby przyszłych kapłanów na służbę Ludowi Bożemu, starając się ze wszystkich sił budzić powołania i popierać niezastąpioną działalność Seminariów duchownych, w których powołani do kapłaństwa sakramentalnego mogliby należycie przygotować się do złożenia całkowitego daru z siebie Chrystusowi?