Realizowałam swój projekt biznesowy w prywatnej szkole językowej, jednak okazało się, że jednocześnie była to moja osobista podróż duchowa.
Z wypiekami na twarzy oczekiwałam kolejnych uczestników tych barwnych procesji. Wielkie zaskoczenie wywołał moment, kiedy ci sami uczestnicy pochodów raptem wyciągają ze swoich szat cukierki i rozdają dzieciom. Najmłodsi są na to odpowiednio przygotowani – każdy jest wyposażony w duże reklamówki na łakocie. I nawet ja niespodziewanie dostałam coś słodkiego. Jak powiedział pokutnik: „Żebym ładne zdjęcia porobiła”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |