Wielki Tydzień i Wielkanoc 2005

Refleksje na każdy dzień.



Wielka Środa


Bóg, który daje język (Iz 50,4-9a; Ps 69; Mt 26,14-25)

Właściwie nie chodzili na Mszę św. Chodzili „na księdza”. Wiadomo było, że o tej godzinie zawsze odprawia ich ulubiony ksiądz. Lubili go słuchać. Lubili to, co mówił. Wychodzili z kościoła może nie umocnieni, ale uspokojeni.

Gdy pewnej niedzieli przy ołtarzu i na ambonie stanął inny kapłan, myśleli, że to jednorazowe zastępstwo. Niestety, za tydzień znów go nie było. Odczuli lekki niepokój. Gdy w trzecią niedzielę znowu się nie pojawił, byli oburzeni. Postanowili zbadać sprawę. I zagrozić. Albo wróci ich ksiądz, albo przestaną chodzić do kościoła.

Dowiedzieli się, że wyjechał. „Pojechał na misje” - uśmiechnął się młody wikary, który udzielił im informacji. „Na misje? Dokąd?”. „Do Francji” - z tym samym uśmiechem wyjaśnił księżulo. „Ale zostawił list do wszystkich, którzy będą o niego pytać”.

Łapczywie otwierali niezaklejoną kopertę. „Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem...

Inni też potrzebują, abym głosił im słowo. Spróbujcie to zrozumieć. Mój język nie należy do mnie.”

W najbliższą niedzielę uważniej słuchali nowego księdza. Mówił właściwie to samo, co tamten. Ale z inną intonacją.

Modlitwa poranna

Przez wszystko do mnie przemawiałeś - Panie,
Przez ciemność burzy, grom i przez świtanie;
Przez przyjacielską dłoń w zapasach z światem,
Pochwałą wreszcie - ach! - nie Twoim kwiatem...

I przez tę rozkosz, którą urąganie
Siódmego nieba tchnąć się zdaje - latem -
I przez najsłodszy z darów Twych na ziemi,
Przez czułe oko, gdy je łza ociemi;
Przez całą dobroć Twą, w tym jednym oku,
Jak całe niebo odjaśnione w stoku!...

Przez całą Ludzkość z jej starymi gmachy,
Łukami, które o kolumnach trwają,
A zapomniane w proch włamując dachy,
Bujnymi z nowa liśćmi zakwitają.
Przez wszystko!...

Panie! - ja nie miałem głosu
Do odpowiedzi godnej - i - milczałem:
Błogosławionym zazdrościłem stosu
I do Boleści jak do matki drzałem -
I jak z bliźnięciem zrosły w pół z Zapałem,
Na cztery strony świata mając ramię,
Gdy doskonałość Twą obejmowałem,
To, jedno słowo, wyjąknąwszy: "kłamię",
Do niemowlęctwa wracam...

Jestem znamię!...
Sam głosu nie mam, Panie - dałeś słowo,
Lecz wypowiedziéć któż ustami zdoła?
Przez Ciebie prochów stałem się Jehową,
Twojego w piersiach mam i czczę anioła -
To rozwiąż jeszcze głos - bo anioł woła.
(Cyprian Kamil Norwid, Modlitwa)

Rachunek sumienia

• Czy potrafię skupić się na tym, co Bóg mówi mi przez ludzi Kościoła, a nie na nich samych?
• Jak często rozmawiam o usłyszanym kazaniu z najbliższymi?
• Ile razy w tygodniu sięgam po Pismo Święte?
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...