Od śmierci Pana Jezusa na Golgocie Krzyż stał się symbolem najwyższej miłości i ofiary.
Henri Dunant był gorliwym chrześcijaninem, pochodził z protestanckiej rodziny z Genewy. Wraz z grupą przyjaciół założył nawet parę lat wcześniej w Paryżu Światowe Przymierze Stowarzyszeń Młodych Chrześcijan (YMCA). Ten młody mężczyzna uznał, że ma obowiązek działać, żeby takie tragedie w przyszłości się nie powtarzały.
Redaguje więc na temat bitwy pod Solferino broszurkę, która wkrótce wstrząśnie Europą. Proponuje powołanie we wszystkich krajach stowarzyszeń, które przeszkolą ochotników i będą ich wysyłać na ratunek rannym żołnierzom. - Niech noszą jakiś wspólny symbol, na znak swojej neutralności - przekonuje. Udaje mu się: zakłada w Genewie ruch Czerwonego Krzyża. A w 1864 roku delegaci 16 państw podpisują słynną ”Konwencję Genewską o polepszeniu losu rannych żołnierzy”. Konwencja genewska uznała, że znakiem ochronnym dla wojskowych służb medycznych będzie właśnie czerwony krzyż.
W czasie wojen wielkie czerwone krzyże trafiają więc na wojskowe sanitarki, na dachy szpitali, nawet na białe kitle biegających po polu walki z noszami sanitariuszy. Sanitariusze wrogich stron wyglądają tak samo. Nie wolno do nich strzelać.
W ślady Europy poszły później także kraje islamskie - z tą różnicą, że w czasie wojen umieszczają na szpitalach czerwone półksiężyce. Izrael z kolei ma swoją Czerwoną Gwiazdę Dawida.
Kiedy trwa pokój, prawo do używania tego znaku przysługuje jednak tylko organizacjom wywodzącym się z ruchu Czerwonego Krzyża. Z tego powodu przed kilku laty czerwone krzyże zniknęły z polskich szpitali, przychodni i karetek pogotowia. Zastąpił je pochodzący z greckiej mitologii wąż Eskulapa. Ten wąż owinięty wokół laski był już wcześniej symbolem służby zdrowia wielu krajów Zachodu.
A jakie były dalsze losy Henriego Dunanta? W 1867 roku doszło do kłótni wśród założycieli Czerwonego Krzyża. Henri wycofał się więc z tej organizacji. Ale wciąż miał świeże pomysły. Proponował europejskim rządom: - Utwórzmy międzynarodowy trybunał sprawiedliwości! Powołajmy światową organizację zdrowia! W tamtych czasach nikt go jednak nie rozumiał.
Z czasem pogorszyła się sytuacja materialna Henriego, a wtedy wszyscy go opuścili. Trafił do przytułku. W tym przytułku znalazł go w 1895 roku pewien dziennikarz. Napisał kilka wzruszających artykułów o Henrim. Z tego powodu Dunant dostał w 1901 roku pierwszą Pokojową Nagrodę Nobla. Zmęczony i schorowany Henri nie chciał już jednak żadnych zaszczytów. Umarł w skromnym pokoiku przytułku w 1910 roku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |