Większość z tych historii zdarzyło się naprawdę...
UŻYWAĆ ŻYCIA
Zbrodnia na krakowskich Plantach. Chciała „użyć życia” wielkomiejskiego i wpadła w męty społeczne. Zginęła, gdy środowisko to chciała opuścić. Śledztwo doprowadziło do wykrycia i ujęcia mordercy, 28 letniego niebieskiego ptaka.
Małgorzata, córka uczciwej rodziny z podgórskiej miejscowości, nie lubiła pracy na wsi. Powiedziała sobie krotko, że chce „użyć życia”, a ponieważ natura nie poskąpiła jej urody, szybko ze służącej awansowała na barmankę w nocnym lokalu. Siostra młodej kobiety, która również przebywała w Krakowie, napisała do matki alarmujący list: „Przyjeżdżaj, aby nie było za późno. Małgośka schodzi na złą drogę”. Matka-wdowa zastała dziewczynę w hotelu, w pięknej sukni, obwieszoną biżuterią.
- Nie troszcz się o mnie - powiedziała córka do matki.
- Nigdy nie byłam tak szczęśliwa.
Matka odjechała, ale wymogła na dziewczynie, że przyjedzie na odpust. Odpust odbył się w niedzielę, w tę samą niedzielę, kiedy ciało dziewczyny wystawione było w kostnicy do rozpoznania.
Policja, prowadząc dochodzenie wśród bywalców nocnych lokali, stwierdziła, iż krytycznego wieczoru, kiedy widziano po raz ostatni młodą „tancerkę” Małgorzatę, była ona w towarzystwie młodego człowieka, obracającego się wśród mętów społecznych.
Młody mężczyzna, syn zamożnej rodziny, którego ojciec zajęty był interesami i bywał rzadko w domu, posiadał za dużo pieniędzy i jeszcze więcej pobłażliwości matki oraz babki. Początkowo bawił się w gronie „złotej młodzieży”, gdzie udawał „zucha”. Z czasem trafił między męty, w grono zawodowych szulerów. W dzień spał, w nocy zajmował się dwoma lokalami, w których miał kapitały. Sporo czasu spędzał na grach hazardowych, przy czym pomawiano go o „pomaganie szczęściu”. Jednocześnie zajął się jako „opiekun” młodą Małgorzatą, za którą musiał zapłacić jej poprzedniemu przyjacielowi „odstępne”.
W wyniku kilkunastogodzinnych przesłuchań oraz dochodzeń przyznał się do morderstwa. Oświadczył on, że powodem zbrodni był fakt, że Małgorzata chciała opuścić środowisko mętów społecznych i wrócić do normalnego życia. Nie chciała jednak zapłacić „kary - odszkodowania”, której od niej zażądał aktualny „właściciel”. Pobita do nieprzytomności, polana benzyną i podpalona, zakończyła tragicznie młode życie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |