I. Pan Jezus na śmierć skazany.Ciągle słyszę głos mój we wrzasku Twych katów...
Ty milczysz w krzykliwej krwi i szat czerwieni,
Odziany szyderstwem, w uszach brzmi świst batów,
A w sercu Piłata cichy głos sumienia
Przez okrzyki tłumu zostaje zdeptany -
Zło czerpie swą siłę i swą moc z tchórzostwa.
Pada wyrok: Na krzyż! Zostajesz skazany
Bym mógł za Twe życie, moje życie dostać...
II. Pan Jezus bierze Krzyż na ramiona swoje.Na swoje ramiona bierzesz ciężar krzyża,
Co ciężarem świata i bycia człowiekiem
Okazuje się być. Ale to Cię zbliża
Do nas jeszcze bardziej, niż wtedy... w Betlejem.
Bo Tyś Król prawdziwy, nie taki, jak władcy
Których panowanie parodią i klęską...
A ślad, który krzyżem za sobą wciąż znaczysz
Dla Twoich wybranych jest miłości ścieżką.
III. Pan Jezus po raz pierwszy pod krzyżem upada.Ciężar, coś go przyjął, rzucił Cię na ziemię,
Przygniótł i poranił Twe zmęczone nogi,
Nie zaznasz wytchnienia... ono nie dla Ciebie -
Już razy oprawców naglą Cię do drogi.
Powstajesz strudzony. Skąd masz tyle siły?
I tyle pokory pośród morza złości?
Cicho brniesz wciąż naprzód, wiedząc, Jezu miły,
Że cierpienie ceną jest sprawiedliwości.