Tematem tegorocznych materiałów roratnich są „Listy z Europy”. Pierwszą inspiracją dla autorów niniejszego opracowania były zeszłoroczne, misyjne roraty. Wtedy to dzieci poznawały pracę misjonarzy z całego świata, a potem pisały do nich listy. Niektórzy zresztą, piszą do tej pory.
KSIĄDZ
Co za miła niespodzianka. Ojciec Seweryn to nasz dobry znajomy. Jest franciszkaninem, a jak Wam być może wiadomo, franciszkanie opiekują się miejscami świętymi, gdzie urodził się i żył Pan Jezus. Więc są też w Betlejem. Ojciec Seweryn od wielu lat mieszka przy samej Bazylice Narodzenia Pańskiego. W przeszłości pisał do „Małego Gościa”, występował też w telewizji. Ci, którzy ponad rok temu zbierali ziarna pszenicy w czasie październikowych nabożeństw różańcowych, pamiętają może, że pszenica została zmielona na mąkę, z której z kolei zostały wypieczone hostie, a te ostatecznie trafiłydoBetlejem.OjciecSewerynosobiściedopilnował,żebyhostiezostały użyte w czasie Pasterki w Bazylice Narodzenia Pańskiego.
Posłuchajmy, co dzisiaj ma nam do powiedzenia. Z tego, co wiem, w Betlejem źle się dzieje.
LEKTOR – czyta list
Drogie dzieci.
Piszę do Was z Betlejem, gdzie od lat jestem misjonarzem przy żłóbku Jezusa. Ten list – to „podtrzymanie naszej znajomości”, ale też wołanie, byście o tym mieście nie zapomnieli.
Kiedy zastanawiałem się, co Wam napisać, pomyślałem przez chwilę, co napisałby do Was betlejemski rówieśnik. Myślę, że niestety, nie byłby to list zbyt radosny.
Zastanawiam się, co napisałby Wam Mahmud, muzułmański chłopiec, którego z dwoma lub trzema kolegami spotykam na granicy między Betlejem i Jerozolimą. Zawsze muszę się tam zatrzymać, aby skontrolowano moje dokumenty i samochód.
W czasie wakacji spotykałem go tam wcześnie rano, w południe i późnym wieczorem. Zajęty żebraniem o parę drobnych pieniążków, nie miał czasu, by pójść do domu na obiad. A gdyby nawet poszedł, znalazłby tam niewiele jedzenia. W cieniu drzewa oliwkowego Mahmud chowa butelkę wody, która, rozgrzana palącym słońcem, szybko traci swój ożywczy, chłodny smak. Nie pytam go, dlaczego tu stoi każdego dnia. Wiem to doskonale. W domu nie ma pieniędzy na najbardziej podstawowe rzeczy. Kiedyś zapytałem go jednak: – Jak tam w domu? – Tato leży w szpitalu, miał ciężką operację – odpowiedział – a mama, jak potrafi, zajmuje się nami.
Podobnych historii o dzieciach z Betlejem mógłbym opowiedzieć dużo więcej.
Kochane dzieci, kiedy patrzę na los Waszych rówieśników w Betlejem, zastanawiam się, dlaczego niektóre tak bardzo zostały skrzywdzone przez życie i myślę, jak im pomóc. Wiem też, że takich dzieci jest wiele na całym świecie.
Niech to Boże Narodzenie będzie dla nas wszystkich, dzieci i dorosłych, szczególną okazją do zastanowienia się, co zrobić, aby nam wszystkim żyło się lepiej i godniej. Starajcie się nie wyrastać na egoistów, którzy myślą tylko o swoich potrzebach. Uczcie się szukać wokół siebie potrzebujących i pomagajcie im. Często wydaje się nam, że nie możemy nic zmienić. To nieprawda. Każdy, jeśli tylko chce, znajdzie sposób, by wnieść dobro i miłość do własnego otoczenia.
W dzień Narodzenia Pańskiego na pewno nie zapomnę o Was. Niech Jezus każdego z Was, drogie dzieci, obdarzy obficie swoimi łaskami. Zapewniam o modlitwie przy żłóbku Jezusa w Betlejem.
Ojciec Seweryn Lubecki OFM
KSIĄDZ
Powiedziałem Wam na wstępie, że z tego, co wiem, w Betlejem źle się dzieje. Niestety, jak wynika z listu, miałem rację. Mieszkańcy Betlejem bardzo zbiednieli w ostatnich latach. Do Ziemi Świętej, z obawy przed zamachami terrorystycznymi, nie przyjeżdżają pielgrzymi. W związku z tym mieszkańcy Betlejem nie mają pracy i pieniędzy. Wielu z nich nie może też przekraczać granicy między Betlejem a Jerozolimą.
Kiedy my będziemy w spokoju przeżywać Święta Bożego Narodzenia, dzieci w Betlejem będą może głodne i bez dachu nad głową. Będzie może tak, jak dwa tysiące lat temu, gdy Maryja z Józefem też nie mogli znaleźć dla siebie miejsca na noc.
Ojciec Seweryn prosił nas o jedno.
Pytanie do dzieci: – O co prosił w liście ojciec Seweryn?
Prosił o to, żebyśmy nie wyrastali na egoistów, którzy myślą tylko o sobie. Napisał: „Uczcie się szukać wokół siebie potrzebujących i pomagajcie im. Często wydaje się nam, że nie możemy nic zmienić. To nieprawda. Każdy, jeśli tylko chce, znajdzie sposób, by wnieść dobro i miłość do własnego otoczenia”.
Nawet najmniejszy z nas potrafi zrobić coś dobrego. Nawet jeżeli tylko serdecznie do kogoś się uśmiechniecie, pomożecie muzułmańskiemu chłopcu Mahmudowi, który codziennie żebrze na punkcie granicznym między Jerozolimą a Betlejem.
Teraz jeszcze zawiesimy list ojca Seweryna na dekoracji. Przypominam też o liście do Ojca Świętego. Kto jeszcze go nie napisał i nie wysłał, niech zrobi to przed Świętami.
Pytania:
1. Na jakim kontynencie leży państwo Izrael?
2. Którzy zakonnicy w szczególny sposób opiekują się Ziemią Świętą? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w styczniowym numerze „Małego Gościa”.
Zadania:
1. Ze styczniowego numeru „Małego Gościa” wyjmij zaklejoną kopertę zaadresowaną do rodziców. Nie wolno Ci jej otwierać. Po wieczerzy wigilijnej wręczysz ją rodzicom jako prezent.
2. Jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś, przygotuj i wyślij kartkę z życzeniami do Ojca Świętego. Adres i inne szczegóły znajdziesz w styczniowym numerze „Małego Gościa”.
Obrazek:
Fragment listu ojca Seweryna Lubeckiego, franciszkanina z Bazyliki Bożego Narodzenia w Betlejem:
Starajcie się nie wyrastać na egoistów, którzy myślą tylko o swoich potrzebach. Uczcie się szukać wokół siebie potrzebujących i pomagajcie im.
W dzień Narodzenia Pańskiego na pewno nie zapomnę o Was.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |