Nowy rok liturgiczny rozpoczyna się czasem Adwentu, czyli podwójnego oczekiwania na przyjście Chrystusa – w pamiątce Bożego Narodzenia i przyjścia na końcu czasów. Mamy nadzieję, że codzienne (podobnie jak w Wielkim Poście) rozważania Hebraici przyczynią się do dobrego przeżycia tego okresu.
ZWIASTOWANY – IMIĘ JEZUS (cz. 2)
W Izraelu rozpowszechnione było przekonanie, że wypowiedzenie czyjegoś imienia powoduje zapanowanie nad jego nosicielem, wzięcie go w posiadanie. Kiedy Adam nadał imiona zwierzętom (Rdz 2,20), potwierdził w ten sposób swoją zwierzchność nad nimi. Kto określał nazwą podbite miasto (2Sm 12,28) lub kraje (PS 49,12) ujarzmiał je swoją potęgą i zdobywał je na własność. Dlatego też spis ludności był dla Izraelitów braniem w niewolę tych, których spisywano (por. 2Sm 24). Psalm 147 informuje, że to Bóg nadaje imiona gwiazdom jako ich Stwórca i Pan. Bóg również wzywał imienia Izraela, aby utrwalić swoje prawo nad narodem (Iz 43,1).
Bóg zwracając się do różnych ludzi po imieniu powoływał ich do specjalnej służby i tak na przykład po imieniu wezwał Mojżesza (Wj 3,4; por. 33,12.17), w podobny sposób wezwał również Samuela (1Sm 3,1-10).
O ważności imienia zarówno dla tego, które je nosił jak i dla jego otoczenia, świadczą też liczne przemianowania, o których informuje Stary Testament. Zmiana imienia wyrażała bądź panowanie nad kimś, jak miało to miejsce w przypadku faraona Neko, który zmienił imię ustanowionego przez siebie króla Eliakima na Jojakim (2Krl 23,34), bądź nadanie nowej godności, jak w przypadku Józefa, który wraz z otrzymaniem urzędu rządcy Egiptu, został przez faraona nazwany Safnat Paneach (Rdz 41,45). Szczególne znaczenie miały zmiany imion dokonane przez samego Boga. Imię Jakub zostało zmienione na Izrael, gdyż toczył on walkę z Bogiem (Rdz 32,39). Abram stał się Abrahamem jako ojciec narodów (Rdz 17,5), jego żona Saraj – Sarą, czyli „księżniczką” (Rdz 17,15). W przyszłości Bóg miał nadać nowe imię Jerozolimie (Iz 62,2).
Zmiana imienia dokonana przez Boga była nadaniem nowego posłannictwa i wyrazem szczególnej Bożej opieki.
W starożytnym Izraelu podobnie jak w czasach nam współczesnych, imię było również synonimem sławy. Widoczne jest to w przekładzie Starego Testamentu na język polski: hebrajskie słowo „sem” – „imię”, tłumaczy się często wyrazem „sława” (np. Rdz 6,4); Lb 12,6; 2Sm 7,9). Dla Izraelitów dobre imię było wartością większą niż bogactwo (Prz 22,1; Koh 7,1) gdyż było równoznaczne z pamięcią po śmierci (Hi 18,17; Iz 56,5). Dlatego już za życia należało się o nie troszczyć (Syr 41,12). Zgładzenie i wymazanie imienia, szczególnie wskutek klątwy, oznaczało zapomnienie o tym, który je nosił (Pwt 9,4; Ps 9,6). Według przekonań izraelskich imię istniało po śmierci, szczególnie dzięki potomstwu. Dzieci były błogosławieństwem, ponieważ czyniły żywym imię ojca (Rdz 21,12; 48,16; 2Sm 18,18). Stąd tak ważne było w Izraelu prawo lewiratu, które polegał na tym, że jeśli mężczyzna umierał bez potomstwa, wówczas jego brat miał obowiązek ożenienia się z wdową dla podtrzymania rodu). Zgodnie z Prawem pierworodny syn z tego małżeństwa otrzymywał imię pierwszego męża (Pwt 25,5-7). Jeśli do takiego małżeństwa nie doszło, imię takiego zmarłego zostawało wykorzenione z grona jego braci. Tak samo ten, którego synowie zostali uśmierceni, nie pozostawiał swojego imienia na świecie (2Sm 14,7).
Podsumowując:
Imię w Izraelu nie było tylko środkiem wywoływania osoby we wzajemnym komunikowaniu się. W opisie stworzenia świata wyraźnie widoczne jest, powszechne na całym Bliskim Wschodzie, ścisłe powiązanie imienia z istnieniem tego, który je nosi. Bardzo często imię określało osobowość właściciela lub podkreślało jego charakterystyczną cechę. Poza tym poprzez stawianie pewnych imion ponad inne tworzono hierarchię, związki typu panowie-poddani, a także stosunki własnościowe. Imię oznaczało również sławę, honor oraz pośmiertną pamięć.
Przytoczona poprzednim razem zapowiedź narodzenia Jezusa jest prawie że dosłownym powtórzeniem proroctwa:
„Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel.” (Iz 7,14)
Izajasz wprawdzie mówił o poczęciu i narodzeniu „Emanuela”, Syn zaś Maryi będzie miał na imię „Jezus”, jednakże oba te imiona mają niemalże identyczną treść. „Emanuel” oznacza bowiem „Bóg z nami”. „Jezus” natomiast (jest to forma skrócona od „Jehoszua” czyli „Jozue”) - „Jahwe zbawiający”, „Jahwe zbawia” „Jahwe zbawił”.Tak więc można uznać je za równoznaczne.
Obecność Boga wśród swojego ludu polega właśnie na ratowaniu go z nieszczęść, obdarowywaniu łaskami, a to jest zarazem określenie zbawienia. Jezus jest więc Emanuelem, Bogiem z nami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |